Czy 1,22 zł to dużo? Albo 1,75 zł? Wydaje się, że nie. Ale gdy dodamy, że o tyle wzrośnie cena wywozu śmieci, a na dodatek, że jest to efekt 30-procentowej podwyżki, sprawa zaczyna wyglądać zupełnie inaczej. A trzeba pamiętać, że stawkę za wywóz trzeba jeszcze pomnożyć przez liczbę domowników. Wtedy już może wyjść ładnych kilka złotych.
Nie dotyczy to wszystkich nowosolan, a tylko członków Nowosolskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (blisko 5 tys. członków i ponad 12 tys. osób zamieszkujących jej budynki).
Podwyżka, która obowiązuje od 1 stycznia, nie była tajemnicą, bo do skrzynek na listy NSM wrzuciła odpowiedni pisma. Ale szczegóły znali tylko nieliczni.
- Stawka za wywóz śmieci wzrosła, w zależności od osiedla, od 22 do 30 proc. - informuje nas Jan Sieracki, członek rady nadzorczej, do niedawna jej przewodniczący. Z funkcji został odwołany, kiedy na naszym forum internetowym zaczął odpowiadać spółdzielcom na kontrowersyjne pytania. Pisaliśmy o tym w "GL" pod koniec ub. roku.
- Wszystko dlatego, że zgodnie z aneksem podpisanym 19 grudnia, śmieci musiały być wywożone na wysypisko oddalone o 84 km! Tak działo się jednak tylko przez tydzień. Dziś śmieciarki znów jeżdżą do Kiełcza. Tylko, że my dalej płacimy tak, jakby te 84 km wciąż obowiązywały - tłumaczy. - Przedstawiłem ten problem na radzie, ale został zbagatelizowany - dodaje J. Sieracki.
Prezes NSM, Andrzej Stręk, przez dwa dni nie odbierał lub odrzucał nasze telefony. Za to udało się nam porozmawiać z jego zastępcą, Hieronimem Miśko, którego spytaliśmy o renegocjowanie umowy z firmą TEW, odbierającą śmieci od spółdzielni.
- Rozmawiamy z nimi, wyjaśniamy sytuację - mówi. - Podwyżka wzięła się z tego, że TEW miał zgodę na wywożenie odpadów na wysypisko w Kiełczu, tylko do 31 grudnia. Musieliśmy wiec jakoś zabezpieczyć mieszkańców jeśli chodzi o odbiór śmieci, bo przecież żadna inna firma nie weszłaby tu na te kilka miesięcy do czasu, aż zacznie obowiązywać ustawa śmieciowa - tłumaczy H. Miśko. - Stąd podwyżka, by firmie kalkulowały się wyjazdy na wysypisko oddalone o 84 km - dodaje.
Pozostaje jeszcze kwestia odpowiedzi na pytanie: dlaczego wysypisko w Kiełczu nagle stało się niezdatne do odbioru naszych śmieci? Wszystko przez "Plan gospodarki odpadami dla województwa lubuskiego na lata 2012-2017" wydany przez zarząd województwa. Początkowo Kiełcz nie spełniał wymogów, by stać się nowoczesną instalacją do utylizacji odpadów. Ostatecznie jednak podnowosolskie wysypisko wpisano na listę, ale długo po tym, jak w NSM zaczęły obowiązywać nowe stawki.
- Kiedy można się spodziewać, że ceny za wywóz śmieci wrócą do poziomu z ubiegłego roku? - pytamy wiceprezesa spółdzielni. - Trudno jednoznacznie powiedzieć - odpowiada H. Miśko.
Mimo usilnych prób, nie udało nam się porozmawiać z szefostwem firmy TEW.
Do tematu wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?