Laski Lubuskie to cicha wieś niedaleko Górzycy w powiecie słubickim. Typowa ulicówka, jeden sklep, 200 mieszkańców.
W niedzielę, 26 kwietnia po południu w lesie spotkało się tu trzech mężczyzn: mieszkający we wsi 20-latek, 32-latek z pobliskich Kunowic i 37-latek z powiatu gnieźnieńskiego. Wszyscy odurzali się marihuaną i dopalaczami. Te ostatnie były w formie kryształków rozpuszczonych w wodzie. Przywiózł je z Niemiec najstarszy z całej trójki. Był znajomym 20-latka. Od niedawna przebywał w Słubicach.
W trakcie spotkania doszło do tragedii. Najmłodszy z kompanów stracił przytomność. W tym samym czasie przez las przechodził spacerowicz. Najpierw usłyszał dobiegające głosy, później zobaczył mężczyzn. Zaalarmował, że coś się dzieje. Ktoś inny wezwał policję i karetkę pogotowia.
Gdy służby przyjechały na miejsce, 32-latek i 37-latek zachowywali się agresywnie. Całą trójkę zabrano do szpitala w Słubicach. 20-latka nie udało się jednak uratować. Wieczorem zmarł. Przeprowadzona dzień później sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
- Chyba lubił brać te świństwa, bo już nieraz widziałem go na cyku - mówi nam cicho pan Wiesław z Lasek Lubus¬kich. Tego, który zmarł, znał z widzenia.
Przechodząca obok kobieta dodaje: - Tyle tego zła od tych dopalaczy teraz... Ale takie wydarzenia zawsze omijały naszą wieś. Jak widać, miało być inaczej...
Więcej o tej sprawie przeczytasz w sobotnio-niedzielnym, 9-10 maja, papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Zobacz też: Przywiózł dopalacze z Niemiec. Poczęstował kolegów. Jeden zmarł
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?