Od trzech lat, w okresie nawożenia prawie całe miasto wdycha fetor z okolicznych pól, należących i dzierżawionych przez jednego z największych rolników w woj. lubuskim. - My jesteśmy najbliżej pól i na nas idzie całe uderzenie - wspomina Angelika Trześniewska z ul. Łąkowej. - Zazwyczaj śmierdziało obornikiem przez kilka dni. Potem zapach się ulatniał. Jednak w tym roku uciążliwy smród jest nie do zniesienia.
Czytaj więcej w poniedziałek w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?