Informację potwierdził nam Dariusz Domarecki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie. - Przeciwko mężczyźnie było wcześniej prowadzone postępowanie przygotowawcze. Bez uprawnień obsługiwał on koparkę podczas rozładunku wagonów, kiedy doszło do śmiertelnego wypadku - mówi D. Domarecki.
Tamta tragedia wydarzyła się we wrześniu ubiegłego roku. Sprawę badali inspektorzy z Państwowej Inspekcji Pracy w Gorzowie. Co wtedy stało się przy rampie na kolejowej bocznicy wytwórni mas bitumicznych Eurovia w Owczarkach? Mężczyzna, który porządkował wagony po rozładunku (nie był pracownikiem firmy, była z nim zawarta umowa o dzieło) otwierał boczne wrota wagonu. W tym momencie uderzył w nie tył maszyny, tzw. przeciwwaga koparki. Wrota śmiertelnie przycisnęły sprzątacza. - Młoda osoba, która obsługiwała koparkę, nie miała wtedy do tego uprawnień - mówi Zdzisław Cieśla z inspekcji pracy. - Operator nie dojechał jeszcze na miejsce rozładunku wagonów, więc chłopak usiadł w maszynie. Tłumaczył, że chciał pomóc i że zrobił to samowolnie.
- Trzeba dodać, że osoba sprzątająca wagony znalazła się w strefie niebezpiecznej pracy koparki, nie informując o tym chłopaka. Z ustaleń wynika, że obsługujący maszynę nie miał możliwości go widzieć - mówi inspektor Tomasz Rajczyk.
Więcej przeczytasz w poniedziałkowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?