Smog? Nauczmy wreszcie ludzi, że paląc śmieciami, trują siebie i innych. Karanie może tu wiele nie zmienić...

Kiedy słyszymy hasła: „pył PM 10” czy „benzo(a)piren” niektórym to niewiele mówi. A od tego zależy nasze zdrowie! Zarząd Województwa Lubuskiego, opracowuje nowy program ochrony jakości powietrza dla Zielonej Góry. W 2018 r. średni roczny poziom stężenia benzo(a)pirenu w pyle PM 10 wynosił 3,8 nanograma na metr sześcienny. Poziom docelowy to tylko jeden nanogram. Skąd te przekroczenia? Benzo(a)piren to w wielkim skrócie substancja, która wydziela się podczas spalania m.in. węgla złej jakości czy śmieci. Jeden z najbardziej toksycznych składników smogu. Stąd program ochrony powietrza dla Zielonej Góry. Dokument realizuje zarząd województwa. Wykonawcą jest firma Atmoterm. Opinie może wyrazić każdy.

– Stężenia (benzo(a)pirenu – dop. red.) w miesiącach zimowych są najwyższe – mówi Wojciech Wahlig z Atmoterm. – To pokazuje, że problem występuje w okresie grzewczym.

I to, co leci z naszych kominów, ma największy wpływ na jakość powietrza. No dobrze, ale jak walczyć ze smogiem? Pomysłów jest sporo: wymiana pieców, podłączanie do sieci ciepłowniczej, przechodzenie na gaz, działania edukacyjne i promocyjne w zakresie jakości powietrza. I kontrole. Kolejnym pomysłem jest wsparcie dla tych, którzy piec wymienili, ale nie stać ich na regularny zakup paliwa dobrej jakości. Planowanie miasta z głową. By łatwo było je przewietrzyć.

Miejski radny, Marcin Pabierowski (KO) zastanawia się, czy można uwzględnić w programie czujnik jakości powietrza na Jędrzychowie. I chce wprowadzenia ekopatrolu.

- Stacja przy ul. Krótkiej stanowi pewną reprezentatywność dla całego miasta - mówi Przemysław Susek, z Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Liczba takich stacji jest zależna od liczby mieszkańców. – I ona spełnia wszelkie wymogi, jeśli chodzi o jakość pomiarów. Chcemy, by powstała kolejna, ale musiałaby spełniać wymogi lokalizacyjne.

Nowa stacja badałaby wpływ ruchu pojazdów. Miasto szuka dla niej lokalizacji. Ale jak mówią eksperci, same punkty pomiaru niewiele zmienią. – Tutaj chodzi o to, żeby wyeliminować to, co już wiemy w oparciu o wyniki, które mamy - mówi P. Susek.

– Edukacja i jeszcze raz edukacja! - mówi Remigiusz Krajniak, z Lubuskiego Alarmu Smogowego. –Dostajemy zgłoszenia np. z Przylepu, że ludzie palą pampersami, bo one długo trzymają ciepło… Trzeba skupić się na kontroli umów na odbiór odpadów. Są mieszkańcy, którzy tych umów nie mają podpisanych, a odpady produkują i spalają je w piecach. Z tym trzeba skończyć. Mieszkańcy nie wiedzą, że programy wymiany pieców są. Trzeba podnieść tę świadomość! Że smog to zagrożenie dla nas wszystkich.

- Dlatego chcemy zmobilizować jak największą liczbę mieszkańców do tego, by wymieniali piece - przekonuje Urszula Podgajna z biura ochrony środowiska w urzędzie miasta.

Kolejne pomysły to: termomodernizacja połączona z wymianą ogrzewania, informacje o jakości powietrza na tablicach przystankowych, darmowa komunikacja miejska, gdy stężenia pyłów są przekroczone… Masz inne pomysły? Podpowiedz nam! Przekażemy je odpowiednim instytucjom.