Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smród przychodzi od pól

(tok)
- Ciekawe, co zrobią władze, gdy okaże się, że od osadów z oczyszczalni skażona została woda - pyta Zbigniew Majewski z Osowej Sieni.

On z grupą mieszkańców nie chce, by te odpady trafiały do wsi.

Osady od lat były przywożone pod Osową Sień jako nawóz. - Tyle, że nikt nie kontroluje ich ilości - mówi sołtys wsi Helena Nikolin.
- A przecież pod nami jest ogromny zbiornik wody pitnej. On musi być chroniony - mówi Z. Majewski. - Bo gdy zostanie zanieczyszczony, to problem z wodą pitną będzie miał cały powiat. I ciekawe co wtedy zrobią władze?

Można nawozić

Jak tłumaczą szefowie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, w przypadku Osowej Sieni składowanie odbywa się zgodnie z prawem. - Nawet kwestia zanieczyszczenia podziemnego zbiornika wody nie jest jednoznaczna - mówi Wojciech Konopczyński z WIOŚ. - Jak twierdzą geolodzy, zanieczyszczenia nie muszą przenikać wprost z gleby położonej nad zbiornikiem. Mogą dopływać z zupełnie innych miejsc.

Jak mówią inspektorzy, nie ma też określonych limitów, ile na dany teren można wywieźć osadów.
Ludzie z Osowej Sieni mają dość sąsiedztwa pól, na które trafiły odpady. Nie tylko boją się metali ciężkich. Przeszkadza im też smród przynoszony z wiatrem. U różnych służb szukają pomocy. Szczególnie, że pod Osową Sień trafiają odpady z wielu oczyszczalni.

Ostatnio starostwo sprzeciwiło się transportowaniu tam osadów ze Sławy. Tę decyzję podtrzymało Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Sprawa jest w sądzie.

Ochronią zbiornik

Ale właśnie dzięki zbiornikowi wód podziemnych jest światełko w tunelu. Przepisy mówią, że trzeba go chronić. Ale póki nie ma wyznaczonych dokładnych granic, są omijane. - Ten zbiornik będzie miał granice i to niebawem. Powiatowa geolog przekazała nam informację, że jest w pierwszej grupie planowanych do opomiarowania - mówi starosta wschowski Marek Kozaczek. - Prace ruszą w przyszłym roku, najpewniej na wiosnę. Wtedy nie będzie już wymówek.

Jak przekonuje starosta ta woda jest zbyt cenna, żeby została zatruta. Z kolei inspektorzy WIOŚ sprawdzają dwa miejsca, gdzie trafiają osady. Bo dostali sygnał z legnickiej oczyszczalni, że w partii przywiezionych stamtąd osadów przekroczone były normy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska