Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śnięte ryby na Kocim Stawie w Nowej Soli

Wojciech Olszewski 68 387 52 87 [email protected]
Jeden ze stosów wyciągniętych z Kociego Stawu śniętych ryb. Wyłowiono ich ponad 200 kg.
Jeden ze stosów wyciągniętych z Kociego Stawu śniętych ryb. Wyłowiono ich ponad 200 kg. Fot. Wojciech Olszewski
Jeszcze w sobotę Koci Staw pokrywał lód. W niedzielę spacerujący ludzie spostrzegli ławice śniętych ryb. Martwe ciała wypłynęły w przybrzeżnych trzcinach.

Poniedziałkowy poranek i przygnębiający obraz, bo chyba nikt nawet nie spodziewał się, że w stawie jest tak wiele ryb. Wokół leżą martwe leszcze, płocie, jazie, spore karpie, a nawet sumy. Małe i duże. Część z nich ktoś wyciągnął na brzeg. Leżą na trzech stosach.

- To efekt przyduchy. Ten niewielki stawek był przez trzy miesiące skuty lodem po brzegi. Pewnie nikt nie zrobił przerębli - mówi Andrzej Dela. - Oto wędkarze, miłośnicy łowienia, a nie zadbali o staw - komentuje przechodzący mężczyzna. Jego zdaniem trzeba było zadbać o odpowiednie napowietrzenie stawu. -Trzeba było zrobić kilka przerębli, nawrzucać do nich słomy i przez te kominy natleniałaby się woda. Nikt o tym nie pomyślał? - dziwi się.

Stawem zarządza koło numer 1 Polskiego Związku Wędkarskiego w Nowej Soli. - W sobotę ze stawu zszedł lód i śnięte ryby wypłynęły. Byliśmy tam z wędkarzami w niedzielę i wyciągnęliśmy około 100 kg. Powiadomiłem o tym fakcie urząd miasta w Nowej Soli i wojewódzkiego ichtiologa - informuje szef wędkarskiego koła Stanisław Banasiak.

Zdaniem S. Banasiaka problem masowego śnięcia ryb w małych akwenach po zimie dotyczy całego województwa i takie sytuacje, jak ta w Nowej Soli, często się teraz zdarzają. Odpiera zarzut, że jego koło nie zadbało o odpowiednie napowietrzenie stawu. - Tej zimy nic by to nie dało, bo cała powierzchnia zamarzła jednolitym lodem po brzegi. Dodatkowo na powierzchnię spadła gruba warstwa śniegu. Nasi wędkarze wiercili otwory, ale problem jest taki, że Koci Staw to akwen zamknięty i nie ma w nim przepływu wody - mówi S. Banasiak.

Ekipa ludzi z nowosolskiego urzędu miasta zbierała ze stawu ryby. Wypłynęli na staw łodziami i zbierali je w przybrzeżnych szuwarach i trzcinach. Podczas oczyszczania stawu wyłowiono jeszcze martwego psa i sarnę. - To horror. Pełno poduszonych ryb, dziś wyłowiliśmy kilkadziesiąt kilogramów małych i dużych ryb. Trzeba było zrobić to szybko, by nie doszło do jakiejś epidemii i tragedii. Przecież tu przychodzą ludzie i bawią się dzieci - mówi Jerzy Ceglarek z nowosolskiego magistratu.

Przy Kocim Stawku przez ostatnie lata stała tabliczka zakaz kąpieli. Ale ludzie i tak się kąpali. Wczoraj spostrzegliśmy, że napis brzmi: kąpielisko niestrzeżone. Czy mieszkańcy Nowej Soli będą to robić po tym zdarzeniu? Od ekipy usuwającej martwe ryby usłyszeliśmy, że brzegi i trzciny są posprzątane, ale na dnie stawku wciąż jest wiele ciał. Najprawdopodobniej padły wszystkie ryby. Zaleganie i rozkład tych ryb może stworzyć zagrożenie. To mały zbiornik i nieprędko może ulec samooczyszczeniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska