Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Snooker: Bez medalu, ale i bez plamy

(eska)
To już wczorajszy finał. W akcji Rafał Górecki z Warszawy, mistrz Polski.
To już wczorajszy finał. W akcji Rafał Górecki z Warszawy, mistrz Polski. fot. Paweł Janczaruk
Uczestnicy nie szczędzili pochwał, więc mistrzostwa Polski w Zielonej Górze na pewno zakończyły się sukcesem organizacyjnym. A czy także sportowym? Gospodarz Marcin Nitschke i Adam Stefanów z Kożuchowa dotarli do ćwierćfinałów.

W czterodniowych zawodach wystąpiło czterech przedstawicieli naszego województwa. Los sprawił, że już w początkowej fazie zmagań do jednej grupy trafili wszyscy zielonogórzanie: Nitschke, Mateusz Baranowski i Marcin Chmielewski. Dwaj pierwsi awansowali do 1/8 finału. W najlepszej szesnastce znalazł się też Stefanów, który wygrał rywalizację w grupie H. Odpadł tylko Chmielewski. Na drugim etapie udział w turnieju zakończył Baranowski. Uległ Michałowi Zielińskiemu z Warszawy 0:4.

Ale Nitschke i Stefanów szli jak burza. Pierwszy rozbił Marcina Kolibskiego z Lublina 4:0, drugi pokonał Piotra Murata, także z Lublina, 4:1, więc w ćwierćfinałach mieliśmy dwóch lubuskich zawodników. I pewnie nikt nie podejrzewał, że w tej fazie zmagań obaj pożegnają się z imprezą. A jednak...
Ale chłopcy tanio skóry nie sprzedali, doznali minimalnych porażek, każdy 4:5. Nitschke z Krzysztofem Wróblem z Wrocławia, a Stefanów z Kacprem Filipiakiem z Warszawy. Obaj zostali sklasyfikowani na piątym miejscu.

- Faza grupowa była dosyć udana, potem także wygrałem swój mecz, a w ćwierćfinale spotkałem się z kolegą z kadry. Przegrywałem już 1:4, doszedłem - ku dziwieniu publiczności - na 4:4. W decydującej partii niemalże też byłem na straconej pozycji. Walczyłem jak mogłem, ostatecznie uległem. Cóż, trudno... - przyznał Stefanów, który pochodzi z Kożuchowa, a uczy się w klasie I d LO-7 w Zielonej Górze i od roku mieszka na stancji.

- Długo przygotowywałem się do tego turnieju, około miesiąca spędziłem w akademii snookera w Anglii, gdzie trenowałem po osiem godzin dziennie. Tu nie zaprezentowałem tego, co chciałem. Mam nadzieję, że forma przyjdzie na mistrzostwa Europy do lat 21, pod koniec marca. Myślę, że w ćwierćfinale zabrakło skuteczności - bo taktycznie nie zawiodłem, wszystko było w porządku - no i tego wbijania, które prezentowałem w Anglii. Tu jakoś nie udało mi się tego zrobić. Ogólnie nie jest źle, choć liczyłem, że będzie lepiej, chciałem wywalczyć medal w turnieju seniorów. Ale nie narzekam.

Stefanów ocenił, że odpadnięcie Nitschkego w ćwierćfinale było niespodzianką. - Marcin grał u siebie, bardzo długo przygotowywał się do tego turnieju - podkreślił. - Przegrał z Krzyśkiem Wróblem, który też jest dobrym zawodnikiem. Dla Marcina to był trudny mecz, bo obaj znają się jak przysłowiowe łyse konie, niejeden pojedynek już stoczyli. Wynik równie dobrze mógł być odwrotny.

A turniej toczył się dalej. W półfinałach Zieliński pokonał Filipiaka 5:3, a Rafał Górecki z Warszawy rozprawił się z Wróblem 5:2. Przegrani zgarnęli brązowe medale. A w pojedynku o złoto Górecki triumfował 7:4. Srebro przypadło Zielińskiemu.

- Marcin fenomenalnie przygotował klub do mistrzostw - zauważył Stefanów. Ale nie tylko on to stwierdził. - Dzięki, fajny turniej - chwalili wszyscy, którzy żegnali się z Nitschkem i opuszczali Hot Shots przy ul. Sulechowskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska