Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sołtysi dopominają się o prawo głosu na sesjach

TADEUSZ KRAWIEC 605 20 19 49 [email protected]
RYSZARD KAPUŚCIŃSKI - przewodniczący Osiedla Stare Miasto w Choszcznie- Ustawa o samorządzie gminnym wyraźnie mówi o tym, że sołtys czy przewodniczący rady osiedlowej są zobowiązani m.in. do zbierania wniosków  i występowania z inicjatywami dotyczącymi udziału mieszkańców w rozwiązywaniu problemów. Jak mamy to robić?
RYSZARD KAPUŚCIŃSKI - przewodniczący Osiedla Stare Miasto w Choszcznie- Ustawa o samorządzie gminnym wyraźnie mówi o tym, że sołtys czy przewodniczący rady osiedlowej są zobowiązani m.in. do zbierania wniosków i występowania z inicjatywami dotyczącymi udziału mieszkańców w rozwiązywaniu problemów. Jak mamy to robić? fot. Tadeusz Krawiec
- Po co mam tu siedzieć? I tak do głosu mnie nikt nie dopuści - tak jedna sołtysek gminy Choszczno skomentowała przedświąteczną sesję Rady Miejskiej. Pod koniec obrad, z 21 przewodniczących i sołtysów na sali została tylko czwórka.

Adam Surwiło, sołtys z Gleźna oraz Zenon Sobczyk, sołtys ze Stawnia podkreślają, że zdecydowaną większość sołeckich problemów kierują bezpośrednio do magistrackich urzędników, ale też zgodnie podkreślają, że powinni mieć prawo zabierania głosu na sesji. - Są takie problemy na które tylko tutaj można zwrócić uwagę - zauważają. Sprawdziliśmy jak to wygląda w innych gminach i miastach

Tylko w Choszcznie milczą

W Drawnie sołtysi głos mogą zabierać pod koniec sesji. Jan Kuźmiński, sołtys z kolonii Zacisze skarży się, że nie otrzymują materiałów, które przedstawiane dyskutowane będą na sesji. - Jeśli mają taka potrzebę możemy ich zapraszać na posiedzenia komisji - zaproponował wczoraj burmistrz Ireneusz Rzeźniewski. Także w Reczu, Bierzwniku, Krzęcinie i Pełczycach przewodniczący udziela głosu nie tylko sołtysom, ale także mieszkańcom. Tylko w Choszcznie nie ma takiego punktu. Obecna rada nie tylko ,,zamknęła'' usta sołtysom, ale także wyeliminowała ze statutu tzw. projekt uchwały obywatelskiej.

Czekanie na dietę

Ryszard Kapuściński, przewodniczący zarządu osiedla Stare Miasto w Choszcznie również uważa, że powinien mieć prawo zabrania głosu. Przypomina, że w wyniku społecznego protestu poprzedni włodarze gminy odstąpili od sprzedaży działki pod budowę supermarketu. Jego zdaniem dziś obecność przewodniczącego czy sołtysa na sesjach przypomina wyczekiwanie na zainkasowanie diety i pójście do domu. - Jest nas ponad 20 osób. To duża siła i rada powinna się liczyć z naszą opinią. To my jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z mieszkańcami. Czy ktoś na osiedlu wie, kto jest jego radnym? - zastanawia się Kapuściński.
Bogusław Szymański, przewodniczący RM w Choszcznie twierdzi, że nie może odpowiadać za to w jaki sposób radni kontaktują się ze swoimi wyborcami i jest przeciwny temu, by sołtysi mogli zabierać głos na sesjach. - Generalnie to takie prawo mają. Jeśli jest to zasadne i zgłoszą to przed sesją, to udzielam im głosu, ale jestem przeciwny temu, by mogli dyskutować tak samo jak radni - stwierdza. Podkreśla, że gdyby każdy chciał zabrać głos, to sesja trwałaby trzy dni i przypomina sesje z poprzedniej kadencji gdzie w nadmiarze wykorzystywano taką możliwość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska