Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

S.O.S. to miejsce, w którym rosną przyszli mistrzowie siatkówki

Artur Szymczak
Wychowankowie gorzowskiego S.O.S. Od lewej: Michał Kaniewski, Kacper Maciejewicz, Dominik Koliński i Bartosz Kowalczyk.
Wychowankowie gorzowskiego S.O.S. Od lewej: Michał Kaniewski, Kacper Maciejewicz, Dominik Koliński i Bartosz Kowalczyk. Artur Szymczak
Siatkarskie Ośrodki Szkolne to ogólnopolski program. W województwie lubuskim mamy trzy takie ośrodki: w Gubinie, Nowej Soli i w Gorzowie. W Gorzowie S.O.S. to trzy klasy o rozszerzonym profilu piłki siatkowej. - Idea S.O.S. jest taka, aby zachęcić do gry jak najwięcej młodzieży. Szkolimy zawodników i następnie "przekazujemy" ich do klubów. Szkolimy też trenerów, żeby mieli coraz większą wiedzę - mówi Tomasz Gornów, trener S.O.S.

Wychowankowie siatkarskiego ośrodka regularnie występują w młodzieżowych reprezentacjach Polski, m.in. na mistrzostwach świata. 17-letni Bartosz Kowalczyk (2 m i 3 cm wzrostu) wiedzę i umiejętności zdobywał właśnie w gorzowskim ośrodku, a teraz reprezentuje SMS Spała, która jest "filarem" kadry narodowej.

- Grać zaczynałem od czwartej klasy szkoły podstawowej. A później S.O.S. To jest naprawdę w porządku projekt. Turnieje, które organizował S.O.S., naprawdę mi pasowały, bo można było się ogrywać. Ale też dużo sprzętu dostaliśmy i to bardzo pomogło. Na pewno poprawiłem też swoje mankamenty techniczne, a kiedyś miałem duże braki - mówi dziś Bartek. Ten młody zawodnik jest już na zapleczu kadry narodowej. - Niestety, nie udało mi się teraz dostać do kadry kadetów, ale jestem w grupie rezerwowych zawodników. Na pewno moim dużym marzeniem jest to, żeby zagrać na olimpiadzie - dodaje Bartek.

Innym dobrze zapowiadającym się zawodnikiem jest 16-letni Michał Kaniewski, który siatkówkę trenuje od drugiej klasy szkoły podstawowej. To także wychowanek gorzowskiego S.O.S. - Według mnie szkolenie w S.O.S. sprawdza się bardzo dobrze. Dostajemy dużo sprzętu i dzięki temu możemy się doskonalić. Nasi trenerzy są dobrzy, ale ciągle sami się doszkalają i jeżdżą na różne kursy, gdzie dostają lekcje od jeszcze lepszych trenerów. Ostatnio byłem w Bełchatowie na ogólnopolskim finale S.O.S. Zajęliśmy tam drugie miejsce na cztery regiony. Chciałbym się związać z siatkówką, ale jak będzie, to zobaczymy - mówi.

- Teraz S.O.S. odnosi coraz większe sukcesy. Nasi wychowankowie reprezentują kadry wojewódzkie. Ogólnie jest znaczne podwyższenie poziomu technicznego i taktycznego zawodników - podkreśla trener Gornów. Ale na początku nie było wcale tak łatwo. Ośrodek miał choćby problem z naborem. - Dlatego już od zeszłego roku stworzyliśmy w szkołach podstawowych w klasach 4-6 grupy początkowego szkolenia w siatkówce - mówi Tomasz Kucharski, kierownik referatu sportu w gorzowskim urzędzie miasta.

Gorzowski S.O.S. działa w oparciu o umowę z miastem. Wydział edukacji nadzoruje bezpośrednio program, a szkolenie prowadził Międzyszkolny Ośrodek Sportowy. - W tym roku udało się już zebrać sporą grupę chłopców, którzy parametrami, ale też umiejętnościami, wzmocnią ten nabór - dodaje zadowolony z pomysłu Kucharski.

Program popularyzujący piłkę siatkową to wspólne "dziecko" Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Ruszył dokładnie trzy lata temu w 128 szkołach w całej Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska