Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spacer z medalistą jest jak nagroda

Anna Białęcka
Małgorzata i Krzysztof Papierzowie są dumni ze swojego psa
Małgorzata i Krzysztof Papierzowie są dumni ze swojego psa Fot. Anna Białęcka
Konan ma sześć lat. Jest dobrze zbudowanym amstafem. - To nasz kochany pies - przekonują Małgorzata i Krzysztof Papierzowie. Mogliby opowiadać o nim godzinami.

Pochodzi ze Szczecina

Rodzina jest dumna z Konana. I nie bez powodu. Na jego szyi pobłyskuje rząd medali. Brakuje mu tylko jednego, by został czempionem. Ostatni, który zdobył ich pupil, pochodzi z Zimowej Wystawy Psów Rasowych w Głogowie.
- To, że zdobywa trofea na wystawach nie jest jednak najważniejsze - wyjaśnia pan Krzysztof. - Konan jest niemal jak członek naszej rodziny. Wszyscy dbają o niego nie z musu, a dla przyjemności.

Jak trafił do ich domu? - Byliśmy na wystawie psów w hali, razem z córkami - opowiada pani Małgosia. - Właściwie od razu nam wszystkim przypadła do gustu ta rasa. Jednak córka Weronika wypatrzyła szczególnie pięknego psa. Był medalistą.

Zaczęli rozmawiać z właścicielami, to byli państwo Nowiccy ze Szczecina. - Bardzo sympatyczni ludzie, spodobało się nam ich podejście do psów - mówią Papierzowie. - Od słowa do słowa, zdecydowaliśmy się na kupno szczeniaka z ich hodowli. Do tej pory utrzymujemy kontakt.

Pies nie był tani, kosztował 2 ty. zł. Jednak nikt w rodzinie ani przez chwilę nie żałował tego wydatku, a minęło już sześć lat. - Wie pani jaki jest u nas problem z wyprowadzaniem psa? - pytają. - My niemal za każdym razem walczymy między sobą o to, by móc z nim wyjść. Bo to jest jak nagroda, a nie kara, jak w wielu domach bywa. Długie spacery z Konanem to przyjemność.

Jest po szkoleniu

Trasa jest długa, nie jakieś tam dreptanie pod blokiem. Docierają do Modłej, Kurowic. To kilka kilometrów. Na spacerach poznali wielu psiarzy. Jest pani Alinka, właścicielka wielorasowej Żabki. To suczka, ulubiona kompanka Konana. Jest także pani Basia, właścicielka Morisa. Był już stary i zdechł, i jakoś go wszystkim brakuje.

- Nasz pies jest do kochania, a nie do szpanowania - przekonuje zgodnie cała rodzina Papierzów. - Wiem, że taka rasa często budzi strach w ludziach. Ale te psy, jeżeli są z dobrej hodowli, przeszły właściwe szkolenie, nie zrobią nikomu krzywdy. W nich nie ma agresji. Chyba, że komuś na tym zależy, by ją w psie rozwinąć.
A Konan przeszedł szkolenie. Nigdy pierwszy nie wychodzi z domu, nie prosi się o jedzenie przy stole, nie wskakuje na kanapę, jest posłuszny na spacerze i w domu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska