Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Specjalnością Lechii remisy. Kiedy pierwsze zwycięstwo?

(flig)
Kiedy pierwsze zwycięstwo?
Kiedy pierwsze zwycięstwo? fot. sxc.hu
Zielonogórzanie powoli stają się specjalistami od remisów. To czwarty, a trzeci na wyjeździe, podział punktów w tym sezonie i znów osiągnięty z zespołem wyżej notowanym w tabeli.

RUCH ZDZIESZOWICE - LECHIA ZIELONA GÓRA 1:1 (1:1)

RUCH ZDZIESZOWICE - LECHIA ZIELONA GÓRA 1:1 (1:1)

Bramki: Giesa (42) - Podwyszyński (37).
RUCH: Feć - Bella, Jakubczak, Drąg, Cieślak - Giesa, Sobota, Damrat (od 70 min Kapłon 70), Kasprzyk (od 85 min Juszczak) - Nowosielski (od 76 min Bobiński), Damrat.
LECHIA: Dobroliński - Topolski, Tyktor, Wojtysiak, Górski - Kaczorowski (od 65 min Duchnowski), Głowania, Sucharek, Niewiadomski (od 74 min Pytlarz), Podwyszyński (od 83 min Haraś) - Kojder.
Czerwona kartka: Tyktor (za dwie żółte), żółte: Sobota, Damrat, Jakubczak, Giesa - Podwyszyński, Sucharek;. Sędziował Mariusz Jasina (Wrocław). Widzów 700.

Gdyby nie fatalne występy na własnym stadionie, Lechia pewnie stałaby znacznie wyżej w tabeli. Gospodarze podbudowani sukcesem z liderem i to na jego boisku bardzo chcieli wygrać. Na szczęście nasi zaprezentowali się zupełnie inaczej niż przed tygodniem. Walczyli ambitnie i nie odpuszczali. Opłaciło się. Miedź wprawdzie

atakowała, ale Lechia mądrze się broniła, inicjując groźne kontry. W 37 min, po wzorowej akcji, objęła prowadzenie. Zaczął Łukasz Kaczorowski, który zagrał na prawo, do Mirosława Topolskiego, ten pociągnął, minął obrońcę, płasko zacentrował, a Patryk Podwyszyński plasowanym strzałem trafił do siatki. Niestety, zielonogórzanom nie udało się dowieźć prowadzenie do przerwy. W 42 min Przemysław Bella zagrał do najlepszego zawodnika gospodarzy, Adama Giesy.

Ten ograł Sebastiana Górskiego i uderzeniem z 10 metrów pokonał Rafała Duchnowskiego. Po przerwie Ruch zdecydowanie zaatakował, miał kilka okazji, ale obrona Lechii tym razem prezentowała się bez zarzutu. Gospodarze nie zdołali zdobyć zwycięskiego gola, mimo iż od 81 min nasi grali w dziesiątkę, gdyż drugą żółtą kartkę ujrzał Bartosz Tyktor.

- Walczyliśmy na maksa - powiedział trener Lechii Mirosław Zelisko. - Byliśmy skoncentrowani, zdeterminowani i zasłużenie zdobyliśmy punkt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska