Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spędzili kilka godzin na przodku

(abi)
Mirosław Gabrysz jest operatorem maszyny górniczej LKP. Pracuje w kopalni na przodku.
Mirosław Gabrysz jest operatorem maszyny górniczej LKP. Pracuje w kopalni na przodku. Anna Białęcka
Dziennikarze lokalnych mediów mieli okazję zjechania do kopalni Polkowice - Sieroszowice. To była tylko namiastka tego jak wygląda dzień pracy górników w kopalniach miedzi i soli,

Dziennikarze lokalnych mediów mieli okazję zjechania do kopalni Polkowice - Sieroszowice. To była tylko namiastka tego jak wygląda dzień pracy górników w kopalniach miedzi i soli, a mimo to wszyscy uczestnicy wyjeżdżali na powierzchnię bardzo zmęczeni. - Mieliśmy możliwość poczucia na własnej skórze tego, jak ciężka może być praca tam na dole - powiedział jeden z legnickich fotoreporterów. - My nie robiliśmy tego, co robią górnicy, a jedynie przyglądaliśmy się ich pracy.

Pod ziemią udało się nam spotkać wielu górników z Głogowa. Jednym z nich był operator maszyny LKP Mirosław Gabrysz. Pracuje na przodku, i właściwie przez kilka godzin jest tam sam w wielkiej maszynie, wybierającej urobek. Ma jedynie kontakt z przełożonym przez łączność radiową w kabinie.

Więcej na temat tego, co zobaczyliśmy tysiąc metrów pod ziemią w kopalni rudy miedzi i soli w sobotnim papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska