- Co 28 dni musimy jeździć do Centrum Zdrowia Dziecka - opowiada Magdalena Osochocka, mama ośmioletniego Patryka. - Syn przechodzi tam chemioterapię i dostaje specjalny zastrzyk hamujący wzrost.
Z mamą i Patrykiem spotkaliśmy się w szpitalu dziecięcym w Wojnowie, gdzie chłopiec jest na rehabilitacji. I tutaj właśnie przytrafiła mu się urocza niespodzianka w postaci prezentów, jakie kilka dni temu otrzymał od Fundacji Dziecięca Fantazja. To zdarzenie, jego aura, bo udział w nim wzięły aż cztery wolontariuszki z Kanady, na pewno poprawiły samopoczucie małego pacjenta.
Choroba pojawiła się, gdy miał cztery lata, był w przedszkolu. Lecz zdiagnozowano wtedy wadę wzroku. Jednak mamie przez cały czas coś nie dawało spokoju. Chciała, żeby dziecko zbadać dokładnie.
- W końcu pojechaliśmy do Poznania na badania endokrynologiczne, a wtedy okazało się, że Patryk ma już 5-centymetrowego guza. To był gwiaździak włosowato-komórkowy o charakterze glejowym, jak sobie zapisałam - podaje pani Magdalena. - Od razu pojechaliśmy do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie syn przeszedł operację. Okazało się, że guz mieścił się na skrzyżowaniu nerwu wzrokowego. Stąd wcześniejsze problemy ze wzrokiem, a dziś w konsekwencji ograniczone pole widzenia. Guz również uciskał przysadkę mózgową, co powodowało, że Patryk rósł szybciej. Dlatego wygląda na starszego o dwa lata.
W czasie pobytu w centrum zdrowia mama chłopca dowiedziała się o istnieniu Fundacji Dziecięca Fantazja. Zgłosiła syna, gdyż spełniał kryteria, jakimi kieruje się fundacja.
- No i kilka dni temu mam telefon, że szykuje się niespodzianka dla Patryka - relacjonuje mama. Do szpitala w Wojnowie, gdzie chłopiec przebywa pod opieką mamy przyjechało aż sześć pań, w tym cztery młode Kanadyjki.
- Bardzo się ucieszyłem z prezentów, są bardzo fajne - mówi Patryk i wylicza: - Dostałem konsolę PSP do gier i płytę z grami, książkę o dinozaurach, pięć zestawów klocków lego. Moją ulubioną grą jest "Harry Potter".
Nie udało się spełnić za pierwszym razem marzenia Patryka o laptopie, gdyż fundacja wtedy przekazuje prezenty, gdy pojawi się sponsor. Na laptopa przyjedzie poczekać. - A jeszcze marzyłem o tablecie - dorzuca rezolutnie chłopiec. Patrykowi tak bardzo spodobało się towarzystwo wolontariuszek z Kanady, że nie chciał ich wypuścić w dalszą drogę. Na pamiątkę dostał flagę Kanady.
- Zajmujemy się spełnianiem marzeń dzieci nieuleczalnie chorych w całej Polsce - mówi Adrianna Wróbel z fundacji. - Jednym z nich był Patryk. Bardzo prosimy o pomoc w nagłośnieniu naszych działań. Po każdym artykule obserwujemy zależność, że napływa więcej listów chorych dzieci z danego regionu.
Spełniamy zatem prośbę fundacji...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?