Spełnione marzenie

Gdy koncern BMW ogłosił zamiar budowy nowego zakładu, z ofertą lokalizacji zgłosiło się 250 miast i regionów z Niemiec a także z zagranicy. Po długich rozmowach na placu boju zostały: Lipsk, Augsburg, Schwerin, brandenburska miejscowość Grueneheide (skreślona z listy kandydatów dopiero pod koniec czerwca), miasto Kolin w Czechach i Arras we Francji. Zwyciężył Lipsk, ponieważ rząd federalny obiecał inwestorowi dotacje w wysokości 35 proc. kosztów inwestycji.

Gdy w drugiej połowie lipca br. do Lipska dotarła wiadomość o korzystnej decyzji dla miasta, cieszyli się mieszkańcy i władze. Dwumiliardowa inwestycja (ponad 2 mld marek, czyli1,02 mld euro) rodzi nadzieje na zmniejszenie bezrobocia i nowe miejsca pracy. Podczas pertraktacji władze miasta posłużyły się różnymi argumentami. Szef BMW Joachim Milberg mówi, że o lipskiej lokalizacji zdecydowały także: korzystna cena gruntu, zasoby miejscowej siły roboczej, zgoda związkowców na tak elastyczny czas pracy, jaki będzie konieczny przy produkcji (na trzy zmiany), a także położenie miasta na trakcie ważnych węzłów komunikacyjnych.

Nie tylko BMW zlokalizowało nowy zakład na terenie Niemiec wschodnich. Wcześniej w Lipsku powstała filia Porsche, w Eisenach (Turyngia) zakład zbudował General Motors a na Zwickau postawił Volkswagen. Premier Saksonii Kurt Biedenkopf twierdzi, że teraz Lipsk, Drezno i Jena budować będą pozytywny wizerunek gospodarki wschodnich Niemiec, co jest ważne nie tylko ze względów ekonomicznych, lecz i psychologicznych.
Lipską lokalizacją BMW nie jest zachwycona konkurencja. Jak podaje Związek Niemieckiego Przemysłu Motoryzacyjnego (VDA) w ciągu ostatnich dziesięciu lat na obszarze między Rostokiem i Eisenach producenci samochodów zainwestowali 10 mld marek i utworzyli 100 tys. nowych miejsc pracy. Tylko w ubiegłym roku branża motoryzacyjna ulokowała tu 1,4 mld marek. Na obrzeżach dużych firm samochodowych rozwijają się małe i średnie przedsiębiorstwa usługowe, które ostro walczą o dotacje państwowe i unijne.