Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spokojnie, to tylko komora

ALICJA BOGIEL (68) 324 88 46 [email protected]
- Zapadlina ma metr na dwa i wciąż się powiększa - mówi pan Cezary, mieszkaniec ulicy
- Zapadlina ma metr na dwa i wciąż się powiększa - mówi pan Cezary, mieszkaniec ulicy Ryszard Poprawski
W ubiegłym roku przez Kupiecką w Zielonej Górze ciężko było przejść. Wykonano tam wielką dziurę. - A teraz zapada się tam deptak - alarmują mieszkańcy ulicy.

Na razie zapadlina ma metr na dwa i głębokość kilku centymetrów, ale zdaniem mieszkańców powiększa się i pogłębia. - Jeszcze zrobi się dziura i ktoś wpadnie - prorokują przechodnie.
Mieszkańcy starych kamienic przy Kupieckiej zaglądają też na elewacje budynków. - Jak rok temu coś tu kopali, pękały nam ściany - opowiadają.
A kopano nie byle co - miejsce pod kolektor kanalizacyjny. Czyli ogromną rurę, przez którą płyną ścieki z całego śródmieścia. Głęboko pod ziemią.

Spokojnie, to tylko komora

Urzędnicy twierdzą, że wszystko jest pod kontrolą i domy są bezpieczne. - Nie ma żadnego zagrożenia - zapewnia zastępca naczelnika wydziału inwestycji magistratu Henryk Napierała.
- Prawdopodobnie obsunęła się ziemia w miejscu, gdzie biegnie kanalizacja - dodaje Jan Markowski z zielonogórskiej spółki wodociągowej. - Sprawdzimy ten sygnał.
W wydziale inwestycji urzędu miasta już sprawdzali. - Nasi inspektorzy znaleźli trzy miejsca, gdzie osuwa się ziemia - wylicza H. Napierała. - Dwa przy Kupieckiej i jeden na jezdni przy ul. Wrocławskiej. Zleciliśmy firmie Hydrobudowa, by naprawiła uszkodzenia. Do końca września i na własny koszt.
Zdaniem urzędników w dwóch miejscach wystarczy zagęścić grunt. - Pod ulicą Wrocławską są np. stare piwnice - zdradza J. Markowski. - Odkryli je robotnicy Hydrobudowy. Zasypali, ale pewnie ziemia jeszcze osiadła.
Tam likwidacja zapadliny trudna nie będzie. Podobnie jak tej w okolicach ul. Ciesielskiej, ale problem - i to poważny - może być przy Kupieckiej 17. Tam trzeba będzie zajrzeć sześć metrów pod ziemię.

Wibromłot na starym mieście

- W tym miejscu jest komora kanalizacji, jej dno jest na głębokości 5,7 metra - tłumaczy H. Napierała. - Na razie nawet nie wiemy, co się stało w tej komorze. Podejrzewamy wyciek, woda więc powoli podmywa grunt. Ale to tylko podejrzenia. Może uszkodzenie jest np. dalej.
Czy tam, czy dalej, ustali kamera w rurze, ale ona nie naprawi kanalizacji. Szykuje się więc na Kupieckiej skomplikowane kopanie.
Dołu na sześć metrów zrobić się nie da bez specjalnego sprzętu i zabezpieczenia wykopów. Na deptak wjedzie więc prawdopodobnie tzw. wibromłot. I będzie wciskał w ziemię ściany przyszłego wykopu. Wciskał, nie wbijał - podkreślają urzędnicy (z racji sąsiedztwa starych budynków). Dopiero potem zacznie się kopanie i naprawianie uszkodzeń.
Mieszkańcy Kupieckiej muszą się więc przygotować na wielką dziurę. Która do końca września raczej nie zniknie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska