Po jednej stronie barykady - powód, czyli Lubuskie Obywatelskie Stowarzyszenie Uwłaszczeniowe. Po drugiej - pozwana, czyli Zielonogórska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Przedmiot sporu: pieniądze.
A chodzi o 150 złotych, które zdaniem LOSU spółdzielnia mieszkaniowa bezprawnie pobrała od swoich członków, którzy się uwłaszczyli. ZSM argumentuje: takie są koszta przygotowania umów przeniesienia praw własności lokali mieszkalnych.
- Opłaty te są niezgodne z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych z 15 grudnia 2000 r - upiera się Benedykt Paterak ze stowarzyszenia. - To co zrobiła ZSM to nic innego jak wyłudzenie i oszustwo.
Prokuratura odrzuciła
W czym rzecz? Wyjaśnijmy. Jeśli wykupiłeś mieszkanie na własność, to tak naprawdę wykupiłeś tylko prawo do lokalu mieszkalnego. To co twój lokal otacza, a więc mury, nadal są własnością spółdzielni. Jeśli chcesz mieć wszystko: mieszkanie ze ścianami i gruntem, musisz się uwłaszczyć. Taką chęć - według LOSU - wyraziło do tej pory ponad 2700 spółdzielców.
W lipcu 2007 r zarząd ZSM podjął decyzję o pobieraniu od nich zaliczki w wysokości 150 zł na przygotowanie niezbędnej dokumentacji. Odpowiednią uchwałę podjęła rada nadzorcza w grudniu 2007r, a dwa miesiące później zarządziła kolejne opłaty: w wysokości 76 zł. Pieniądze idą min. na wynagrodzenia dla...pracowników spółdzielni, którzy zajmują się sporządzaniem dokumentacji.
Z takim rozwiązaniem nie zgadza się LOSU, które działa w imieniu wszystkich uwłaszczonych. We wrześniu 2008 r powiadomiło prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ZSM - wyłudzeniu ok. 350 tys. zł od spółdzielców.
Prokuratura wniosek odrzuciła. Ostatecznie sprawa o wyłudzenie utknęła w sądzie rejonowym.
Ogłoszenie wyroku 1 kwietnia
Natomiast przed Sądem Okręgowym stowarzyszenie domaga się zwrotu niesłusznie, ich zdaniem, pobieranych opłat. Wczoraj odbyła się rozprawa.
Po jednej stronie zasiedli przedstawiciele LOSU: Jan Cichoń i Wiesława Wodzińska. Bez adwokata. Po drugiej - Alina Malczyńska, radca prawny ZSM, która spóźniła się na rozprawę.
- Pani radca pobiera wysokie wynagrodzenie z naszych składek i powinna być dla spółdzielców, a nie dla prywatnych spraw prezesa - mówiła zdenerwowana Wodzińska, czym mocno zdenerwowała radczynię.
- To insynuacje, proszę je zaprotokołować - domagała się od sądu Malczyńska.
W imieniu ZSM wniosła też o oddalenie powództwa w całości.
- My się domagamy zwrotu pieniędzy - upierali się członkowie LOSU. I powołali się na identyczną sprawę, jaka toczyła się przed sądem w Koszalinie z udziałem rzecznika praw obywatelskich. Tamtejsza spółdzielnia przegrała, bo sąd uznał, że pobranie opłat było niezgodne z prawem.
Jak będzie w Zielonej Górze? Sąd ogłosi wyrok 1 kwietnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?