Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółdzielnia z kłopotami

JERZY JURKOWSKI
Przez kilka lat centrum miasta szpeciła waląca się rudera. Od mniej więcej roku z miejsca nie ruszyła natomiast rozpoczęta przez szczecińską Spółdzielnię Mieszkaniową budowa domu mieszkalnego z częścią przeznaczoną na działalność usługowo-handlową. Jeszcze przed kilku laty władze Drezdenka nie bardzo wiedziały, jak zabrać się za rozwalający się dom przy placu Wileńskim. Kłopoty polegały nie tylko na braku pieniędzy, ale także na konieczności uzyskiwania uzgodnień architektoniczno-konserwatorskich.
Rudera i afera

Odnowiony budynek, zgodnie z tymi wymogami, powinien zachować wszystkie przedrozbiórkowe detale oraz pasować do pozostałych starych kamieniczek w centrum miasta.
Wreszcie udało się pokonać przeszkody, a nawet znaleźć solidną jak się wydawało firmę, szczecińską spółdzielnię, która odkupiła od miasta teren i zajęła się odbudową zdewastowanego budynku. Po krótkim przestoju prace budowlane rozkręciły się na dobre. Szybko rosły mury budynku. Na parterze miały mieścić się punkty handlowo-usługowe, zaś wyższe piętra budynku przeznaczono na 18 mieszkań.
Wokół spółdzielni pojawiło się jednak sporo niejasności, które wychodząc na jaw zahamowały prowadzone przez nią inwestycje. Tak stało się też z rozpoczętą budową w Drezdenku.
- Nie jesteśmy ani inwestorem, ani też gospodarzem budowy i tak naprawdę niewiele możemy w tej sprawie zrobić mówi burmistrz Roman Cholewiński. Kontaktowaliśmy się wprawdzie z zarządem spółdzielni, ale konkretne ustalenia w tej sprawie mogą zapaść przy okazji spotkania z prezesem, który będzie u nas w najbliższą sobotę, 23 bm.

Najemcy czynszem zbici

Nie jest to jedyny kłopot, dotyczący szczecińskiej spółdzielni. W miasteczku, w którym niemal kompletnie zamarło budownictwo, są wolne mieszkania, które nie mogą znaleźć nabywców. Jeszcze przed odkupieniem terenu w centrum szczecińska spółdzielnia przejęła do remontu budynek przy ul. Żeromskiego. Po kompleksowej modernizacji urządzono w nim osiem mieszkań, ale jak wynika z nieoficjalnych informacji do tej pory zasiedlone są trzy.
Najważniejszy powód tego braku zainteresowania wolnymi lokalami (chociaż w Drezdenku kandydatów na lokatorów jest sporo) stanowi stawka czynszu: 6 zł od metra kwadratowego. Tak zadecydowano w Szczecinie. Innym powodem może być fakt, że mieszkania nie posiadają niektórych instalacji, podłogi itp. W tej sytuacji najemcy, bo spółdzielnia nie zamierza sprzedawać mieszkań, muszą liczyć się z dodatkowymi wydatkami. Mogą wykonać niezbędne prace sami i wówczas spółdzielnia odliczy im poniesione koszty lub zlecić roboty spółdzielni, a wtedy zmieni się wysokość czynszu.
Jak znaleźć złoty środek Decyzja należy do zarządu spółdzielni. Już dziś wiadomo jednak, że nie będzie łatwa, bowiem w obu sprawach wszystko sprowadza się do pieniędzy...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska