Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spółdzielnie strszą eksmisjami

Redakcja
W eksmisjach z lokali komunalnych pomagał m.in. pan Wojtek. Przymusowymi wyprowadzkami straszą też spółdzielnie mieszkaniowe.
W eksmisjach z lokali komunalnych pomagał m.in. pan Wojtek. Przymusowymi wyprowadzkami straszą też spółdzielnie mieszkaniowe. Tomasz Rusek
Spółdzielnia Górczyn straszy dłużników eksmisjami. Niedawno przeprowadził je ZGM. Kto następny?

Przymusowe wyprowadzki Zakład Gospodarki Mieszkaniowej wykonał w sierpniu. Obyło się bez dramatów i przepychanek. Panowie z firmy wyprowadzkowej, w tym pan Wojtek (na zdjęciu), błyskawicznie opróżniali mieszkania. - Nie odpuszczamy dłużnikom - mówił wówczas szef ZGM-u Paweł Jakubowski. Teraz idzie tym śladem spółdzielnia Górczyn, gdzie mieszka w sumie około 20 tys. gorzowian. W blokach pojawiły się właśnie komunikaty wyliczające, ile mieszkańcy danej klatki mają zaległości. I dopisek o eksmisjach. - Bardzo dobrze! Uczciwi bać się nie muszą! Okazuje się przecież, że cały dług robią czasem trzy, cztery osoby. Ja płacę, to czemu inni mają nie płacić? - mówi lokatorka z wieżowca przy ul. Kutrzeby. Podobne głosy przeważają. - Ludzie wreszcie zaczynają łączyć zniszczoną klatkę czy byle jaki plac zabaw z dłużnikami. Rodzi się takie poczucie, że skoro wszyscy z czegoś korzystamy, to wszyscy płaćmy. Tak jest m.in. w mojej wspólnocie mieszkaniowej - mówi Andrzej Waryńczak.  A eksmisje na Górczynie to nie są wcale strachy na lachy. - W zeszłym roku przeprowadziliśmy ich aż 16, w tym na razie dwie - wyliczał wczoraj prezes spółdzielni Zdzisław Baradziej. Czemu spółdzielnia gra tak ostro? Bo stawką jest fortuna. W sumie lokatorzy zaległości mają tutaj na około 5 mln zł! Jednak choć na Górczynie przymusowych wyprowadzek jest najwięcej, to w innych spółdzielniach też są. Wczoraj sprawdziliśmy: na osiedlu Staszica ostatnio było ich 10, teraz już pięć (zadłużenie lokatorów to 1,2 mln zł). W Metalowcu były dwie eksmisje w zeszłym roku i dwie w bieżącym (przy zadłużeniu w wysokości 800 tys. zł). A na Dolinkach trzy w 2012 r. i jedna w 2013. - Choć powinno być ich więcej. Ale ze względów humanitarnych, ludzkich, stosujemy ten sposób jako ostateczność. Idziemy na rękę ludziom, jak się da. Mogą nawet odpracowywać swoje długi - dodaje prezes Dolinek Ryszard Marczyk. A Górczyn godzi się na dzielenie zaległości na raty - choćby po 50 zł miesięcznie.  Jednak nawet zsumowane należności, o jakie walczą wszystkie (!) spółdzielnie w mieście, i tak są mniejsze, niż zaległości, jakie naliczył dłużnikom sam jeden ZGM. Tutaj długi czynszowe to 38 mln zł! Komunalka ma „najtrudniejszych” mieszkańców. Wszystko przez nasze prawo: eksmitowani ze spółdzielni - jeśli sąd da im prawo do lokalu socjalnego - trafiają właśnie do ZGM. Obecnie na wskazanie lokalu socjalnego w ramach realizacji wyroków eksmisyjnych oczekuje 800 rodzin! A jeśli ZGM nie ma mieszkania, to miasto musi płacić spółdzielniom odszkodowania. W 2008 r. było to 58 tys. zł, ale rok temu już ponad ćwierć miliona... 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Spółdzielnie strszą eksmisjami - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto