W materiale piszemy o tym:
- Jak skutecznie walczyć z dopalaczami?
- Czy potrzebujemy rozwiązań systemowych?
- Kiedy jest najwięcej przypadków zatruć dopalaczami?
Problem z dopalaczami w dalszym ciągu nie został w Polsce rozwiązany. Dlaczego? Powodów jest wiele, ale jak wskazują specjaliści uchwalanie kolejnych przepisów trwa dłużej niż opracowanie nowych narkotyków opartych o związki chemiczne nieprzewidziane przez ustawodawcę. Również proces dystrybucji przez internet jest trudny do kontroli. W sieci możemy znaleźć na przykład serwis, gdzie poszczególne składniki dopalaczy kupujemy osobno. Później mieszamy je ze sobą wedle instrukcji i mamy gotowy narkotyk.
Z tego sposobu korzystają często młodzi ludzie, dla których dostęp do nielegalnych substancji byłby w innym przypadku niemożliwy. Media informują o problemie... a na ratunkowe odziały szpitalne wciąż trafiają nowi pacjenci.
- Czerwiec w tym względzie jest najgorszy. Być może jest to spowodowane stresem związanym z końcówką roku szkolnego – twierdzi Agnieszka Makarska, z zielonogórskiego “Lotnika”. - Problem narkotyków dotyczy niestety uczniów wielu szkół w mieście. My w tym miesięcy dowiedzieliśmy się o kilku osobach z naszej szkoły, które zażyły dopalacze.
W takich przypadkach szkoła musi dbać o dobro i bezpieczeństwo pozostałych wychowanków. Dlatego osoby te zostały skreślone z listy uczniów. – Robimy to dla dobra ich samych. Dla niektórych jest to zimny prysznic, po którym następuje poprawa – przekonuje wicedyrektorka.
- Jako pedagog z zamiłowania nie chciałabym jednak tego tak zostawić. To za mało. Chciałabym, aby Zielona Góra była pierwszym miastem, które podejdzie do problemu systemowo – tłumaczy A. Makarska. I ma swoją propozycję. – Musimy stworzyć specjalną siatkę pomocy. Zespół osób, w którego skład wejdą lekarze, nauczyciele, terapeuci od uzależnień, psychologowie ale także przedstawiciele służb, na przykład policjanci – mówi Makarska. Do tego zespołu mogliby się zwracać o pomoc zarówno sami młodzi ludzie, rodzice ale także nauczyciele, który nie wiedzą jak sobie radzić z tym tematem. W jego ramach funkcjonowałby telefon zaufania.
– Taki zespół osób mógłby również opracować ciekawe zajęcia edukacyjne dla szkół. Ale nie takie jak są teraz, gdzie specjaliści od lat korzystają z tych samych filmów, z których młodzież się tylko śmieje. To droga donikąd – twierdzi Agnieszka Makarska.
W IV LO do szkoły zaproszono lekarza i radnego Roberta Górskiego. – Opowiadał uczniom, co się dzieje z człowiekiem po zażyciu dopalaczy. Jak musiał ratować pacjentów podczas swoich dyżurów. Niektóre opisy były dla młodzieży wstrząsające, ale słuchali z wielkim zaciekawieniem. Na końcu nawet bili brawo. Takie zajęcia mogą do nich trafić – uważa A. Makarska.
Robert Górski potwierdza obserwacje pani wicedyrektor. - W okresie wakacyjnym jest najwięcej zatruć dopalaczami. To nadchodzi falowo, a później się uspokaja - tłumaczy. - Myślę, że warto podejść do problemu systemowo. Stworzenie takiego zespołu może być dobrym rozwiązaniem.
Wicedyrektorka twierdzi, że bardzo ważne jest również organizowanie młodzieży zajęć pozalekcyjnych, aby nie myśleli o zażywaniu narkotyków. W “Lotniku” nauczyciele zarażają młodych swoimi osobistymi pasjami, na przykład szyciem. Uczniowie stworzyli już nawet własną linię ubrań. Agnieszka Makarska swoją propozycję sieci pomocy przedstawiła w liście, który wysłała do odpowiednich instytucji. Teraz czeka na odpowiedź.
Zobacz wideo: BĘDZIE CASTING W ZIELONEJ GÓRZE DO POPULARNEGO FILMU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?