Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spotkali się w stajence...

Redakcja
Przedstawiamy kto był kim ponad dwa tysiące lat temu...

JEZUS
Rzymski kronikarz Korneliusz Tacyt (55-120 r. n.e.) pisał o Neronie, który "karał najbardziej wyszukanymi torturami, ludzi zwanych powszechnie chrześcijanami, którzy znienawidzeni byli za swe potworne zbrodnie. Chrestus (Chrystus), został stracony z wyroku Poncjusza Piłata, prokuratora Judei za rządów Tyberiusza, lecz podstępny zabobon stłumiony na czas pewien wybuchł ponownie, nie tylko w Judei, gdzie intryga miała swój początek lecz również w całym mieście Rzym."

Także Józef Flawiusz, historyk Żydowski (38-100 r. n.e.) pisał o Jezusie w swych "Dawnych dziejach Izraela" , mówiąc, że Jezus był człowiekiem mądrym, który dokonywał zadziwiających czynów, wielu nauczał, pozyskał zwolenników wśród Greków i Żydów, którzy wierzyli, że jest Mesjaszem, został oskarżony przez żydowskich przywódców, skazany na ukrzyżowanie przez Piłata, i uznany za zmartwychwstałego.

Istnienie Jezusa Chrystusa odnotowują również inni antyczni pisarzy, tacy jak: Swetoniusz, Tallus, Pliniusz Młodszy i Lucjan. A z Żydowskiego Talmudu "dowiadujemy się, że Jezus został poczęty bez małżeństwa, gromadził uczniów, dawał o sobie bluźniercze świadectwa, czynił cuda, lecz są one przypisywane czarnoksięstwu, nie Bogu."

MARIA

Maria, matka Jezusa Chrystusa pochodziła z plemienia Judy, była potomkinią Dawida. Ojcem Marii był Heli (według innych św. Joachim), a matką św. Anna. Jeśli tradycja przekazuje prawdziwe dane to Anna, żona Helego (Joachima), miała być siostrą Elżbiety, matki Jana Chrzciciela, czyli zgodnie z tą tradycją Maria była siostrzenicą Elżbiety. Niektórzy uważają, że siostrą Marii była też Salome, żona Zebedeusza, której dwaj synowie, Jakub i Jan, byli uczniami Jezusa.

Niektórzy bibliści chrześcijańscy do Maryi odnoszą rodowód Jezusa podawany przez ewangelistów i uważają, że pochodziła z rodu dawidowego. Według dawnej tradycji, przekazanej przez Ewangelię Jakuba, rodzicami Marii byli Joachim i Anna. Zgodnie z tym samym źródłem, trzyletnia Maryja została ofiarowana w świątyni. Według Ewangelii Łukasza Maryja mieszkała w mieście galilejskim Nazaret razem z poślubionym jej cieślą Józefem.

Tam nastąpiło Zwiastowanie Najświętszej Marii Panny i poczęcie za sprawą Ducha Świętego. Wkrótce potem nawiedziła dom kapłana Zachariasza i jego żony, Elżbiety, rodziców Jana Chrzciciela. Podczas tych odwiedzin Elżbieta wygłosiła proroctwo o Dziecku Maryi. Maryja miała w jej domu zaśpiewać hymn.

JÓZEF

Niewiele wiadomo o świętym Józefie. Głównymi źródłami wiedzy są Ewangelie. Niektóre apokryfy np. Protoewangelia Jakuba, Ewangelia Tomasza, Historia Józefa Cieśli mówią o nim również, ale informacje są zbyt fantastyczne, by uznać je za prawdziwe.

"Po zaślubinach Matki (Jezusa), Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego." Józef chciał potajemnie oddalić Maryję, ponieważ wiedział, że nie jest ojcem dziecka, we śnie jednak otrzymał nakaz aby przyjął ją do siebie i nadał mającemu się narodzić chłopcu imię Jezus.

Według żydowskiego prawa ojciec dziecka mógł nadać mu imię - czynność ta była uznaniem dziecka za swoje. To Bóg nadał imię Jezusowi, ale przed ludźmi uczynił to Józef i on jest uważany za ziemskiego ojca przez współziomków. Józef przyjmuje do swego domu w Nazarecie Maryję.

Po ośmiu dniach od narodzenia obrzezano dziecię, a potem zaniesiono do Jerozolimy, by przedstawić je Panu i złożyć ofiarę wykupującą. Złożyli ofiarę ubogich - parę synogarlic lub dwa gołębie - co by wskazywało, że nie byli zamożni.

Łukasz relacjonuje jeszcze obecność Józefa, gdy dwunastoletni Jezus zagubił się podczas pierwszej pielgrzymki do Jerozolimy. Później ewangelie o nim milczą, najprawdopodobniej nie żył już, gdy Jezus rozpoczynał działalność publiczną.

HEROD

Herod I Wielki żył w latach 73 - 4 p.n.e. (czasami podaje się też rok 72 jako datę jego urodzin). Był królem Judei z łaski Rzymu, a jego państwo prócz Palestyny obejmowało również część terenów dzisiejszej Jordanii, Syrii i Libanu.

Był sprawnym władcą, zainicjował także wiele monumentalnych budów - jego dzieła to np. Cezarea Nadmorska ze wspaniałym portem, przebudowa świątyni w Jerozolimie, twierdza Antonia przylegająca bezpośrednio do świątyni, twierdze Herodion, Macheront i Masada, oraz wiele innych. Jego władza nie była jednak zbyt popularna wśród jego poddanych, a koniec jego panowania pełen był terroru.

W tradycji chrześcijańskiej zachował się jego obraz jako okrutnika, który wydał rozkaz, by zabito wszystkich chłopców w wieku do 2 lat żyjących w Betlejem, gdzie na świat przyszedł Jezus, który według przepowiedni miał zostać następnym królem. Miał na koncie zresztą wiele innych mordów - matki, szwagra, żony, teściowej...

Końcowe lata życia Heroda pełne były terroru i rozlewu krwi. Współcześnie ocenia się, przez całe życie mógł cierpieć na depresję, połączoną z paranoją. Warto wspomnieć przy okazji, że Herod pod względem ilości ożenków przewyższył nawet króla Anglii Henryka VIII, miał bowiem 10 legalnie poślubionych żon. Różnica pomiędzy dwoma monarchami wynika z faktu, że Henryk VIII koniecznie chciał mieć syna, natomiast Herod żenił się z powodów politycznych.

TRZEJ KRÓLOWIE

Ewangeliczna historia Trzech Króli opowiada o trzech cudzoziemcach, którzy, wiedzeni gwiazdą, wyruszyli w drogę do Betlejem, które wyznaczyli jako miejsce narodzin na podstawie proroctwa w Księdze Micheasza, aby złożyć pokłon narodzonemu królowi żydowskiemu. Po drodze wstąpili na dwór Heroda.

Ten, usłyszawszy nowinę, w narodzonym upatrywał rywala. Mędrcy, odnalazłszy stajenkę betlejemską, ofiarowali Dzieciątku swoje dary, które należały wówczas do najcenniejszych: mirrę, złoto i kadzidło (kadzidło i mirra była wówczas w cenie złota, tę aromatyczną żywicę z rzadkich drzew palili w swoich pałacach jedynie najzamożniejsi). Otrzymawszy podczas snu wskazówkę, aby nie wracali do Heroda, trzej pielgrzymi wyruszyli z powrotem do swych krajów inną drogą.

Od XVIII wieku upowszechnił się zwyczaj święcenia kredy, którą zwyczajowo w święto Trzech Króli na drzwiach wejściowych w wielu domach katolickich pisano litery: K+M+B+ oraz datę. Zwyczaj ten, znany również w czasach obecnych, jest błędną interpretacją łacińskiej inskrypcji CMB Christus Mansionem Benedicat (Niech Chrystus błogosławi temu domowi), stąd dzisiejsze błędne odczytywanie tych liter jako imion Mędrców.

ŚWIĘTA RODZINA... INACZEJ

Tradycyjnie dobrze znana nam z bożonarodzeniowych szopek Święta Rodzina to Jezus, Maria i Józef. Coraz częściej jednak pojawiają się teorie powiększające familię. O żonę Marię Magdalenę, braci, a nawet... dzieci.

Bomba wybuchła w ubiegłym roku. Ekipa znanego reżysera i producenta Jamesa Camerona, twórcy m.in. "Titanica" i "Terminatora" tym razem wzięła się za rzeczy święte. Zrealizowała film dokumentalny i przedstawił rzekome dowody stwierdzające, że odkryto grób Jezusa i Jego rodziny.

Domniemany grób Jezusa odnaleziono w Jerozolimie 27 lat temu. Znajdowało się w nim 10 wapiennych urn, a na sześciu znajdowały się miana osób, których zwłoki w nich złożono. Zdaniem fachowców imiona nie budziły wątpliwości.

Napisy mówiły, że w kamiennych trumnach spoczywają: Jezus, syn Józefa, Maria, Maria Magdalena, Mateusz, Józef oraz Judasz syn Jezusa. Założono, że był to grób jednej rodziny. Świętej Rodziny. Przeprowadzono badania genetyczne szczątków i analizy DNA wykazały, że Maria Magdalena i Jezus nie byli spokrewnieni, co może oznaczać, że byli małżeństwem oraz, że ich synem był Judasz. Według oświadczeń Camerona znaleziska zbadali eksperci od medycyny sądowej, archeologii i statystyki.

Zdaniem tych specjalistów, prawdopodobieństwo pomyłki jest minimalne. Archeolog Simcha Jacobovici, który jest współautorem książki "Grób rodzinny Jezusa", twierdzi, że dowodem na prawdziwość prezentowanej przez niego tezy jest także napis na jednym z ossuariów: "Mariamene". We wczesnych tekstach chrześcijańskich w ten właśnie sposób była określana Maria Magdalena

Nagłośnienie hipotezy zespołu Camerona wzbudziło sprzeciw środowisk chrześcijańskich. Przecież twierdzenie, że istnieje grób Jezusa z Jego szczątkami godzi w podstawy wiary i dogmaty. Według nich Jezus zmartwychwstał i wstąpił do nieba. Także twierdzenie, że Jego żoną była Maria Magdalena oraz, że ze związku tego narodziło się dziecko, do tego o imieniu Judasz, jest sprzeczne z wszelkimi zasadami wiary.

Pomysł związku małżeńskiego Jezusa z Marią Magdaleną nie jest zresztą niczym nowym. Szczyt popularności tej teorii przypadł na czas premiery filmu "Kod Leonarda Da Vinci" na podstawie bestsellerowej powieści Dana Browna. Nawiasem mówiąc dokument Camerona powstał krótko po tym wydarzeniu.

Nie tylko teologowie. Także świat nauki nie do końca zgadza się z Cameronem. Wielu ekspertów zwraca uwagę, że imiona wyryte na urnach były bardzo popularne 2 tys. lat temu, a ich zbieżność może być przypadkowa.

Według izraelskiego archeologa Amosa Klonera, cała historia została przygotowana tylko po to, aby wypromować film Camerona. Z kolei wielu historyków podkreśla niewielkie prawdopodobieństwo, aby kilkupokoleniowa rodzina pochodząca z Nazaret, została pochowana w Jerozolimie. Kloner powiedział też, że grób nie może należeć do pochodzącej z Galilei ubogiej rodziny Jezusa, gdyż nie miała ona żadnych związków z Jerozolimą.

- W rzeczywistości w grocie pochowano członków jerozolimskiej rodziny należącej do klasy średniej - mówił izraelski uczony.

To nie pierwsza taka sensacja. W październiku 2002 r. dr Andre Lemaire, wykładowca paryskiej Sorbony, złożył w Tel Awiwie publicznie oświadczenie, że odkrył trumnę brata Jezusa. Czas powstania urny, treść inskrypcji i język, w jakim ją napisano, miały dowodzić, że w ossuarium znajdują się prochy brata Jezusa. Tymczasem policja izraelska zebrała liczne dowody, że to dzieło szajki fałszerzy artefaktów z czasów biblijnych, działającej przez 20 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska