Siedział 12 godzin ukryty w krzakach. Obserwował. Na co dzień nie gania bandziorów z karabinem maszynowym, nie strzela w zatłoczonych miejscach. Bo tak robota wygląda tylko w filmie. - W rzeczywistości pracuje się głową - mówi Bogdan Naruszewicz, licencjonowany detektyw z Zielonej Góry. Wróć do artykułu
Najnowsze wiadomości
Polecamy