Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spóźnienie skalkulowane

RENATA OCHWAT 722 57 72 [email protected]
Na duże spóźnienia i nieuprzejmą obsługę narzekają podróżni dojeżdżający do szkół i firm w Gorzowie. Kolejny raz w ciągu dwóch miesięcy zepsuł się szynobus.

- To skandal, że kasuje się od nas takie pieniądze za przejazdówki, a nie zapewnia godziwych warunków - żalą się mieszkańcy Międzyrzecza i Skwierzyny dojeżdżający do Gorzowa pociągami. Kolejny raz zepsuł się szynobus i pasażerowie muszą się tłoczyć w podstawionym autobusie, środku komunikacji zastępczej. Urząd Marszałkowski, do którego pojazd należy, tłumaczy, że naprawa powinna potrwać około tygodnia.

Spóźnienie skalkulowane

Pasażerowie teoretycznie korzystający z szynobusu opowiadają, że wiecznie się on psuje, a komunikacja zastępcza to fikcja. - Te autobusy ciągle się spóźniają i to o więcej niż przysłowiowy studencki kwadrans - mówi Bożena Grabowska. Mieszka w Międzyrzeczu i pracuje w Gorzowie. - Kiedy zwróciłam uwagę kierowcy, że znów jesteśmy spóźnieni. Usłyszałam obcesową odpowiedź, że spóźnienie jest wkalkulowane. Ponoć mają prawo nawet do 180 minut poślizgu - mówi.
Mieszkańcy kilku wiosek pomiędzy Międzyrzeczem a Gorzowem narzekają, że komunikacja zastępcza nie dojeżdża do stacyjek kolejowych. - Dlatego nie dojechałam do szkoły w Skwierzynie - opowiada 17-let-nia Ulka z Popowa. Inni pasażerowie dodają, że czasem do autobusu nie udaje się wsiąść wszystkim chętnym lub jest przeraźliwie ciasno.

To jakieś fatum

Szynobus w krótkim czasie zepsuł się już po raz drugi. W styczniu wjechał w nisko wiszące przewody i ściągnął na siebie słup sieci energetycznej. Tydzień temu uderzył w zwisające konary. - Jest nieźle poharatany. Ma wybitą szybę i liczne wgięcia - mówi naczelnik gorzowskiego dworca Witold Jakubowski. Jak mówią kolejarze, pociąg od samego początku się psuje. - Może jakieś fatum nad nim wisi i trzeba czarownika do odczynienia uroku - żartują ponuro. Podczas każdej awarii zastępuje go wynajęty od PKS autobus zastępczy.
- Tak się fatalnie zbiegło, że awaria szynobusu przypadła na śniegi i ślizgawice. Z przyczyn czysto technicznych autobus szybciej nie pojedzie. Być może dlatego raz ominął wiejską stacyjkę - mówi naczelnik. Z zaskoczeniem przyjmuje informację, że pasażerowie narzekają na tłok. - Nikt mi tego nie zgłaszał. Wystarczy jeden telefon i PKS podstawia następny autobus - zapewnia.
Według biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego uszkodzony szynobus już jest naprawiany w Poznaniu. Do Zbąszynka, gdzie na stałe parkuje, wróci pod koniec tygodnia. Regularne kursy powinien rozpocząć od poniedziałku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska