Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa ks. z Wiciny. Proboszcz nie przyznaje się do winy

Lucyna Makowska
Ksiądz z Wiciny ze swoim obrońcą Tadeuszem Ardellim.
Ksiądz z Wiciny ze swoim obrońcą Tadeuszem Ardellim. Lucyna Makowska
Sąd zamknął toczący się od miesięcy proces oskarżonego o czyny seksualne księdza z Wiciny koło Jasienia. W czwartek, 9 czerwca wygłoszono mowy końcowe.

Jan K. pojawił się w sądzie ze swoim obrońcą Tadeuszem Ardellim. Większą część proces zajęły mowy końcowe stron, których nie dane było wysłuchać publiczności, ponieważ sąd zdecydował w całości wyłączyć sprawę z jawności.

Przypomnijmy, w połowie stycznia zeszłego roku na lekcji religii w Wicinie koło Jasienia ksiądz rozpiął rozporek, włożył do spodni butelkę po napoju, a jednemu z uczniów piątej klasy kazał udawać seks oralny. Dzieci zszokowało to na tyle, że niektóre o wszystkim opowiedziały rodzicom.

Po publikacjach prasowych sprawą zainteresowała się prokuratura, tydzień później księdza doprowadzono na przesłuchanie. 23 stycznia Janowi K. postawiono zarzuty o charakterze pedofilskim. Pod koniec czerwca zeszłego roku dochodzenie zakończono aktem oskarżenia, który uzupełniono o fakt, że podczas incydentu doszło do naruszenia nietykalności cielesnej jednego z uczniów.

Po wyjściu z sali rozpraw pytaliśmy oskarżonego, czy poczuwa się do winy. W milczeniu opuszczał sądowy korytarz. - Mój klient jest niewinny- wyjaśniał pełnomocnik księdza Tadeusz Ardelli.

Więcej przeczytasz w "Tygodniku Żarsko-Żagańskim"

Zobacz także: Ksiądz z Wiciny z zarzutami seksualnymi!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska