Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa łączenia szpitali w Żaganiu i Szprotawie nadal dzieli

Zbigniew Janicki
Wiceburmistrz Szprotawy Ryszard Barylak (z lewej) jeszcze po spotkaniu był mocno zniesmaczony propozycjami powiatu (z prawej Marek Janas). W środku wiceprzewodniczący szprotawskiej rady Zdzisław Paprocki.
Wiceburmistrz Szprotawy Ryszard Barylak (z lewej) jeszcze po spotkaniu był mocno zniesmaczony propozycjami powiatu (z prawej Marek Janas). W środku wiceprzewodniczący szprotawskiej rady Zdzisław Paprocki. fot. Zbigniew Janicki
Na piątkowym spotkaniu w sprawie łączenia szpitali w Żaganiu i Szprotawie było gorąco. Strona szprotawska była zaskoczona propozycjami władz powiatu.

A także propozycją zwolnienia 29 osób.

Przypomnijmy, że istnieje już koncepcja połączenia obu placówek. W piątek jej współautor dyrektor żagańskiego szpitala Piotr Miadziołko przypomniał zalety łączenia. Mowa o lepszym wykorzystaniu personelu medycznego, braku niepotrzebnej konkurencji i likwidacji podwójnej administracji.

W Żaganiu miałaby być m.in. administracja, chirurgia, pulmunologia, położnictwo, laboratorium, apteka i sterylizatornia. W Szprotawie Zakład Opiekuńczo-Leczniczy, czy pediatria. Łączenie miałoby polegać na przejęciu szprotawskiego szpitala przez żagański.

Będą zwolnienia?

Takie pomysły przerażają ludzi ze Szprotawy. - Z wcześniejszych propozycji dyrektora byliśmy zadowoleni. Teraz widać, że ktoś przy tym majstrował. Ktoś, kto nie ma do czynienia z medycyną - komentował nowy projekt radny ze Szprotawy Zbigniew Teler.

Wiceburmistrz Szprotawy Ryszard Barylak stwierdził, że propozycję można tylko porównać do ciosu bokserskiego. - Cieszy nas fakt, że mogliśmy się spotkać i dyskutować. Ale układamy się na zasadzie niedźwiedzia i zająca. Traktuje się nas jak zajączka, a tak nie powinno być - dodał szprotawski włodarz.

- To oni zgłosili się do nas- odpowiadał etatowy członek zarządu powiatu Marek Janas.
- Niby zostaliśmy potraktowani równorzędnie, zagalopowaliśmy się w sprawach czysto medycznych, a zapomnieliśmy o załodze szpitali. Z koncepcji wynika, że trzydziestu pracowników pójdzie na zielona trawę. Są to ludzie od nas - martwił się Z. Teler.

Rzeczywiście nowa koncepcja zakłada redukcję zatrudnienia o 29 etatów, głównie z administracji (17) i laboratorium (5).

W punkcie wyjścia

Podczas piątkowej debaty wiceprzewodniczący rady powiatu Leon Cuprych dziwił się, że strona szprotawska przybyła nieprzygotowana.

- Od dawna nie możemy doprosić się spotkania, a powinniśmy rozmawiać i to jak niedźwiedź z niedźwiedziem - mówił R. Barylak i dodał, że o koncepcji dowiedział się zaledwie kilka dni wcześniej.

Naczelnik wydziału polityki społeczno-gospodarczej Iwona Hryniewiecka wyjaśniła, że nad koncepcją do niedawna pracował zarząd powiatu i natychmiast nadano bieg sprawie. Atmosferę łagodził starosta Jerzy Bielawski.

- Chciałbym, abyśmy wspólnie rozwiązywali problemy i stworzyli szpital na miarę XXI wieku - powiedział.

- Jak można było nad czymś pracować i coś przygotować, bez danych o naszym szpitalu. Nikt nie zwracał się do mnie, żebym udzielił aktualnych informacji - dziwił się dyrektor szprotawskiej lecznicy Franciszek Misiopecki.

- To zwykły falstart, bo jesteśmy w punkcie wyjścia. A nawet jeszcze do tyłu, bo bardzo zniesmaczeni - podsumował Z. Teler.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska