Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa wypadku posła w Telewizji Polskiej. Waldemar Sługocki zrzeknie się immunitetu

Janusz Życzkowski
Janusz Życzkowski
kadr z programu "Alarm"
Sprawa wypadku posła Waldemara Sługockiego pokazana w sobotnim wydaniu programu Alarm. Interwencyjny reportaż autorstwa Macieja Piotrowskiego zobaczyli widzowie programu pierwszego Telewizji Polskiej. W materiale przytaczane są wypowiedzi posła i drugiego poszkodowanego kierowcy.

Redakcja wróciła do sprawy po tym jak prokuratura wystąpiła o uchyleniu immunitetu szefowi lubuskiej Platformy Obywatelskiej. Stało się tak, bo z ekspertyz zamówionych przez śledczych wynika, że to Sługocki był sprawcą wypadku. Prokuratura chce postawić mu zarzuty.

- Osobą, która ponosi odpowiedzialność i która naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, i tym samym spowodowała to zdarzenie drogowe, ten wypadek jest poseł na sejm. On nie zachował właściwych zasad bezpieczeństwa i jako jedyny ponosi odpowiedzialność za spowodowanie tego wypadku – mówił prokurator Łukasz Wojtasik.

O reakcję, w jakim kierunku idą sprawy wypadku pytany był poszkodowany kierowca. Ten nie kryje zadowolenia.

- Szczerze powiem, że ulżyło mi potem jak już dowiedziałem się, że miałem rację od samego początku – mówił w rozmowie z reporterem Alarmu, pan Robert.

Poseł Sługocki na miejscu wypadku przyznawał się wprawdzie do winy, ale podczas składania zeznań zasłaniał się niepamięcią. Dziś zapowiada, że nie będzie utrudniał przebiegu postępowania.

- Panie redaktorze tak jak mówiłem, to wszystko, co mówiłem, wszystko zrealizuję. Mówiłem, że się zrzeknę immunitetu jak będzie taka okoliczność i potrzeba, i to czynię – deklarował Sługocki.

O tym kiedy do tego dojdzie przekonanym się w ciągu najbliższych tygodni. Po tym jak pismo prokuratury trafi do ministra sprawiedliwości, o sprawie poinformowana zostanie marszałek sejmu. Elżbieta Witek wezwie posła Platformy, a ten formalnie potwierdzi medialne deklaracje. Dopiero wtedy prokuratura będzie mogła przedstawić mu zarzuty i odbędzie się sądowa rozprawa.

Przypomnijmy do wypadku doszło w piątkowy wieczór 28 stycznia br. Prowadzone przez posła suzuki ścięło łuk ulicy Olimpijskiej w zielonogórskim Drzonkowie i czołowo uderzyło w prawidłowo jadący pojazd. Według opinii biegłych Sługocki przekroczył też prędkość i jechał około 50 km/h. Świadkowie akcji ratunkowej mówią z kolei, że wskazówka szybkościomierza w jego suzuki zatrzymała się na wartości 70 km/h.

Siła uderzenia była tak duża, że obydwaj kierujący zostali ranni. Sługocki doznał poważnych obrażeń wewnętrznych i przeszedł operację ratującą życie. Pan Robert,

drugi kierowca przez kilka miesięcy nie mógł pracować. Dziś czuje się już lepiej, czeka na sprawiedliwość oraz odszkodowanie.

Ubezpieczenie nie wypłaci go, dopóki nieustalony zostanie sprawca. Odrębną sprawą jest zadość uczynienie ze strony posła. W rozmowie z reporterem Alarmu Waldemar Sługocki mówi, że poza ubezpieczeniem nie będzie proponował innej rekompensaty.

- Rozumiem, że firma ubezpieczeniowa, w której byłem ubezpieczony zadość uczyni zgodnie z przepisami prawa – ucina szef lubuskiej Platformy Obywatelskiej.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska