Sprawdź czy jest winda!

Pracownicy zakładu Usług Dźwigowych SM Nadodrze otrzymali w ostatnim czasie kilka sygnałów o tym, że drzwi wind są otwarte, mimo że za nimi nie ma windy. Takie sytuacje mogą skończyć się tragicznie - ktoś może bowiem wpaść do szybu windowego. Takie otwarte drzwi to nie przypadek ani efekt awarii windy. To efekt "zabaw" młodych ludzi, wożących się na dachach wind. Być może motywację znaleźli w tym co się niedawno wydarzyło w Polkowicach, gdzie o mało co życia nie straciła 58-letnia kobieta. Otworzyła drzwi windy i spadała kilka pięter w dół. Wygląda na to, że drzwi zostały przez kogoś celowo odbezpieczone. Sprawą zajmuje się polkowicka policja.

- Wczoraj otrzymaliśmy informację o sytuacji na osiedlu Kopernika, teraz policja bada sprawę - poinformował rzecznik głogowskiej policji Bogdan Kaleta. - Narażanie ludzkiego życia przez niszczenie mienia to przestępstwo.

O tym, jakie sposoby stosują nieodpowiedzialni ludzie jeżdżący windami na ich dachach są znane pracownikom ZUD. Jednak nie chcą mówić o szczegółach sposobów z wykorzystywaniem sznurka, by w ten sposób nie podawać instrukcji dla innych szaleńców, którzy chcieliby tego spróbować. - Po tym, co znajdujemy na windach, możemy sądzić, że ci ludzie zdają sobie sprawę z tego, jakie zagrożenie dla innych nieść mogą ich "zabawy" - mówi kierownik ZUD Leszek Chmiel. - Powinni jednak pamiętać, że to także ogromne zagrożenie dla ich życia. W szybie dźwigowym jest ciemno, w czasie jazdy łatwo zahaczyć o jakieś wystające elementy i spaść, może także dojść do porażenia prądem.

Póki nie uda się zatrzymać wandali, zarówno kierownictwo ZUG jak i policja apelują do lokatorów o szczególną uwagę podczas korzystania z wind. - Zawsze trzeba sprawdzić, czy winda jest na piętrze w chwili, gdy do niej wchodzimy, prosimy także o zgłaszanie sytuacji nam lub policji, gdy drzwi są otwarte - mówi L. Chmiel.