Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdziliśmy, czy Madej mówił w niedzielę prawdę, że FIBA przeprosiła za zachowanie sędziów. Odkryliśmy, że nie

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Ireneusz Madej, wiceprezes KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.
Ireneusz Madej, wiceprezes KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. fot. Katarzyna Chądzyńska
Wierzyłem, że po ubiegłotygodniowym komentarzu pt. ,,Do Europy w gumiakach'' nie będę już musiał wracać do postawy spikera podczas meczu gorzowskich koszykarek z Rivas Ecopolis Madryt. Moja nadzieja trwała do niedzielnego wieczoru.

Wtedy to, tuż przed ligowym pojedynkiem z Lotosem Gdynia, wiceprezes KSSSE AZS PWSZ Ireneusz Madej przekazał kibicom sensacyjną wiadomość: ,,FIBA przeprosiła nas telefonicznie za zachowanie sędziów w meczu Euroligi!'' A w już mniej oficjalnej rozmowie z red. Ryszardem Rachlewiczem z Radia Zachód powiedział: ,,Miałem telefony od dwóch polskich komisarzy FIBA. Powiedzieli, że w środę gwizdali u nas najsłabsi sędziowie, jacy kiedykolwiek przyjechali do Polski na Euroligę''.

Na internetowych forach zawrzało. Wielu kibiców doszło do wniosku, że skoro Międzynarodowa Federacja Koszykówki oficjalnie skrytykowała arbitrów, to Madej jest usprawiedliwiony za swoje wypowiedzi. Internauta, kryjący się za nickiem ,,desrdiedas'' domagał się od nas wprost: ,,A może chociaż wzmianka o piśmie FIBA, w którym przeproszono gorzowski zespół za stronnicze sędziowanie w meczu Euroligi - to w kontekście tekstu pana Gorbata sprzed kilku dni?''. Nie mam wyjścia - zostałem wywołany do tablicy, więc odpowiadam.

W panującym w hali tumulcie jedni słyszeli o telefonie, inni o piśmie z FIBA. Zaczęliśmy od drugiego wątku. Paweł Kozłowski, dyrektor biura Klubu Sportowego AZS PWSZ, odpowiedział na nasze pytanie krótko i rzeczowo: ,,Do klubu nie wpłynęło żadne pismo z FIBA. Mamy książkę korespondencji, w której są odnotowywane wszystkie listy. Nie ma tam wzmianki o piśmie z FIBA''.

Zostają zatem telefony. Kto mógł dzwonić do Madeja? Jedynym oficjalnym przedstawicielem FIBA był w ubiegłą środę polski komisarz Zbigniew Sołtysiak. Zdobyłem numer jego telefonu, zadzwoniłem i zapytałem wprost: ,,Czy rozmawiał pan z wiceprezesem Madejem i przeprosił go za postawę arbitrów w meczu z drużyną z Hiszpanii?''. W odpowiedzi usłyszałem: ,,Absolutnie nie! Nigdy nie wyrażam swojej opinii o sędziach i nie wyobrażam sobie, by mógł to zrobić jakikolwiek przedstawiciel FIBA. Międzynarodowa Federacja Koszykówki przegląda zapis pojedynku na DVD tylko wówczas, gdy któraś z drużyn wniesie do protokołu zawodów oficjalny protest. W Gorzowie nic takiego nie nastąpiło, więc sprawa jest bezprzedmiotowa''.

Drążyłem dalej. ,,A może chociaż wyraził pan swoją prywatną opinię?'' - zapytałem. Sołtysiak znów był pryncypialny. ,,Nie wypowiadałem się na temat sędziów. Ani oficjalnie, ani prywatnie. Złamałbym standardy FIBA, które nakazują załatwianie takich spraw we własnym gronie'' - odparł. A zaraz potem dodał: ,,W poprzednich sezonach kilkakrotnie zwracałem panu Madejowi uwagę, by zważał na swoje wypowiedzi przy mikrofonie i nie wpływał negatywnie na zachowanie publiczności. W ubiegłą środę, niestety, znów się zapomniał''.
Pozostawiam te wypowiedzi bez komentarza. Niech kibice sami rozstrzygną: kto mówi prawdę, a kto szuka ratunku w kłamstwie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska