Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawna policyjna interwencja

Alicja Kucharska
To była sprawna interwencja policji.
To była sprawna interwencja policji. Alicja Kucharska
Nocna akcja policji na łące.

W nocy ze środy na czwartek (21/22 września) dyspozytor pogotowia ratunkowego przyjął zgłoszenie z prośbą o pomoc. Było dość chaotyczne, a przekazywane informacje niepełne. Mężczyzna informował, że wpadł do wody, jest mu zimno i nie wie, gdzie się znajduje. Policjanci zareagowali błyskawicznie i kilkadziesiąt minut później odnaleźli zdezorientowanego 45-latka.

Zgłoszenie wpłynęło tuż przed północą. - Mężczyzna poinformował, że wpadł do wody, jest mu zimno, jest wyczerpany i potrzebuje pomocy, ponieważ nie wie, gdzie się znajduje i jak się z tego miejsca wydostać. Funkcjonariusze podjęli z nim kontakt telefoniczny - relacjonuje st. asp. Łukasz Szymański, oficer prasowy KPP Świebodzin. Potwierdza to dyspozytor pogotowia ratunkowego - Bożena Bień, która tej nocy pełniła dyżur. - Zgłaszający przekazał krótkie informacje. Mówił, że wpadł do rowu z wodą, nie ma na sobie ubrania, dodatkowo, że znajduje się na jakichś łąkach. Próbując ustalić jego lokalizację, zadałam pytania: czy widzi światła uliczne, słyszy samochody. Starałam się wydobyć z niego jak najwięcej informacji i utrzymać kontakt, choć komunikacja była bardzo utrudniona - opowiada B. Bień. Po zebraniu możliwie największej ilości szczegółów o sprawie poinformowano policję.

Mimo utrudnionego dialogu, policjanci ustalili, że zgłaszający przebywa na łąkach niedaleko centrum miasta. - Zgłaszający powiedział, że jest gdzieś na łąkach pomiędzy znanymi supermarketami, stąd szybka analiza i wytypowanie łąk pomiędzy nimi - zaczynają st. post. Dawid Dubiel oraz sierż. Rafał Sowiński. Jak zaznaczają, niewątpliwie pomógł im policyjny sprzęt. Radiowóz posiadający boczne lampy, oświetlające teren, a także megafon. - Zatrzymywaliśmy się co jakiś czas, nadawaliśmy komunikat, sprawdzaliśmy teren. Zamieszkujące tam zwierzęta, na wydawane przez nas komendy uciekały, wywołując przeróżne dźwięki, co nie ułatwiało poszukiwań - dodaje st. post. D. Dubiel. Poszukiwań nie ułatwiały również podmokły teren, gęsta mgła, niska temperatura oraz zarośnięty teren, ale determinacja nie pozwalała przerwać interwencji.

Po około 20 minutach mężczyznę znaleziono. - Mężczyzna stał w wodzie do pasa, bez koszulki, jego ciało parowało. Aby zwrócić naszą uwagę, uderzył rękoma w taflę wody i cicho nawoływał „pomocy” - mówią funkcjonariusze. Z pozoru chaotyczne zgłoszenie mogło przypominać bardziej nieudany żart niż poważną interwencję. - Policja sprawdza wszystkie, nawet najbardziej niewiarygodne zgłoszenia. Mężczyzna był osłabiony i wychłodzony, i gdyby pomoc nie przyszła na czas, mogło skończyć się tragicznie - uzupełniają .

Jak mężczyzna znalazł się w rowie z wodą? Udało nam się ustalić, że wcześniej spożywał nieopodal tego miejsca alkohol. Mężczyzna usnął, a gdy się obudził, próbował wstać i stracił równowagę. Wtedy wpadł do rowu z wodą, z którego nie potrafił wyjść. Zdezorientowany zadzwonił na pogotowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska