Pani Teresa była u córki w Niemczech. - Bawiłam tam wnuka. Bardzo często wychodziliśmy na spacery. Nie widziałam tam psich kup. Ani na chodnikach, ani w parku. Widziałam za to właścicieli, jak szybko sprzątają po swych pupilach. A jak raz jedna kobieta tego nie zrobiła, to wybuchła taka afera jak nie wiem co…
Nie tylko pani Teresa narzeka na brud. Dopóki był śnieg miejskie ulice i parki wyglądały na czyste. Teraz ukazało się nie tylko pełno psich odchodów, ale także petów, butelek i innych nieczystości.
Wiceburmistrz miasta Mirosław Glaz zapewnia, że Zakład Gospodarki Komunalnej rozpoczął wielkie sprzątanie. Pomagają mu pracownicy interwencyjni.
- Nie zrobią jednak tego w ciągu jednego dnia. Jest tak brudno, że firma potrzebuje kilku dni, by sobie z zanieczyszczeniami poradzić - podkreśla i przypomina, że ZGK nie wyręczy wszystkich. Wszak zgodnie z prawem obowiązkiem właścicieli posesji jest utrzymanie porządku na terenie, za który odpowiadają.
Poza tym rozpocznie się akcja karania. Dość już tłumaczeń i pouczeń. Podobnie jest w innych miastach, w których samorządy także zapowiadają wysokie mandaty. A za zanieczyszczanie chodników i parków można zapłacić mandat od 20 do 500 zł. Przyznać nam go może zarówno policja jak i straż miejska. Ba, kara może być jeszcze wyższa, gdy nasz pies nie będzie na smyczy, a na pysku nie będzie miał kagańca. Wtedy mandat może wynieść do 250 zł.
- Wiem, że niektórzy mogą narzekać na brak woreczków foliowych. My uzupełniamy takie psie pakiety w specjalnych koszach. Ale skoro niektórzy mieszkańcy wyciągają z nich całą zawartość, to nie jesteśmy w stanie szybko uzupełniać braki - dodaje wiceburmistrz.
Ale dla chcącego nic trudnego, przecież można wykorzystać stare torby foliowe, które przynosimy do domu za każdym razem, gdy wracamy z zakupów. Psie odchody można wrzucać do wszystkich koszy, rozmieszczonych w mieście, a nie tylko tych oznaczonych dla psów.
Niektórzy tłumaczą też, że najwięcej brudzą w mieście bezpańskie psy. Tymczasem wcale ich nie jest tak dużo. To właściciele czworonogów zapominają o swych obowiązkach. Traktują sprzątanie kup jako coś wstydliwego. Powinni jednak się wstydzić, że tego nie robią…
Podobna sytuacja jest w Gubinie jak i innych miastach.
- Rozpoczęliśmy wzmożoną akcję sprzątania po zimie. Zajmuje się tym Przedsiębiorstwo Usług Miejskich. Po 15 marca ruszą roboty publiczne, więc jeszcze więcej osób zostanie zaangażowanych w przywracanie miastu właściwego wyglądu - mówi wiceburmistrz Justyna Karpisiak. - Poza tym straż miejska także będzie teraz ostrzej reagować i karać mandatami tych, którzy nie sprzątają po swych pupilach. Myślę, że czasu na uświadamianie, przekonywanie było dużo. Teraz czas egzekwowanie przepisów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?