Polka w tym sezonie cztery razy startowała na tym dystansie, trzy razy była na ,,pudle" dwukrotnie wygrywając. Jej rywalka Majdic w tym sezonie była o pół kroku za nią, ale to zawodniczka bardzo doświadczona, która wie jak przygotować się do wielkiej imprezy. Słowenka nie wystartowała w pierwszym biegu na 10 kilometrów techniką dowolną. Kowalczyk była piąta, walczyła dzielnie pokazując że jest w wielkiej formie, bo to przecież nie była jej koronna konkurencja. Niestety, znów fatalnie spisali się organizatorzy.
Podczas treningu Majdic upadła na zakręcie, trasa nie była zabezpieczona i Słowenka spadła do rowu, uderzyła w drzewo i boleśnie się potłukła. Kowalczyk uzyskała piąty czas w eliminacjach z czasem 3.43,35 i spokojnie awansowała do ćwierćfinału. Najszybsza była Norweżka Marit Bjoergen z czasem 3.38,05, przed Finką Aino-Kaisa Saarinen - strata 0,77 i Szwedką Anną Olsson - 3,90. Majdic była dopiero 19, ale walczyła nie tylko z rywalkami ale i z bólem.
W ćwierćfinale nasza zawodniczka pewnie wygrała wyprzedzając Finkę Virpi Kuitunen. Awansowała także Majdic. W półfinale Kowalczyk nie dała szans rywalkom, Majdic awansowała mimo zajęcia dopiero czwartego miejsca jako jedna z dwóch zawodniczek z najlepszym czasem.
Finał był wspaniały. Kowalczyk prowadziła niemal od początku, stawka była bardzo wyrównana i dopiero na ostatnich metrach Polkę wyprzedziła Norweżka Bjoergen. Majdic dokonała rzeczy niemal niezwykłej. Mimo odczuwania skutków upadku przed startem potrafiła zdobyć brązowy medal.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
