Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal chce ujarzmić czarodzieja Marka

Redakcja
Wszystkim, którzy trzymają kciuki za Caelum Stal, sen z powiek spędza stan zdrowia Rune Holty. Uraz barku jest bolesny, więc trudno liczyć na jego pokaźny dorobek we Wrocławiu.
Wszystkim, którzy trzymają kciuki za Caelum Stal, sen z powiek spędza stan zdrowia Rune Holty. Uraz barku jest bolesny, więc trudno liczyć na jego pokaźny dorobek we Wrocławiu. fot. Kazimierz Ligocki
W niedzielę na drodze gorzowian do upragnionego po rundzie zasadniczej czwartego miejsca, stanie wielki magik Marek Cieślak.

Jeszcze kilka dni temu gorzowianie mieli spokojną głowę i myślami byli coraz częściej w play offach. Wszystko legło w gruzach po niedzielnej porażce w derbach, po której stalowcy poczuli na plecach oddech piątego w tabeli ZKŻ-u Kronopolu Zielona Góra. Przed ostatnią kolejką rachunek jest prosty: jeśli żółto-niebiescy chcą zachować "czwórkę", w stolicy Dolnego Śląska muszą przynajmniej zremisować.

Czapki z głów
Naszym nikt jednak nie poda punktów na tacy. A już na pewno nie Cieślak, który mimo intratnej przedsezonowej oferty z rodzinnej Częstochowy, pozostał we Wrocławiu i podjął się utrzymania Atlasu w ekstralidze. Mało kto dawał mu na to jakiekolwiek szanse, ale "Czarodziej" po raz kolejny udowodnił jakim wielkim jest fachowcem. Czemu? Bo to arcytrudne zadanie wykonał już na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej!

Uczynił to przy pomocy skromnych rzemieślników. Tomasz Jędrzejak, Mariusz Węgrzyk, Daniel Jeleniewski czy Krzysztof Słaboń to zawodnicy, przed którymi nikt na kolana raczej nie pada, ale w połączeniu z nieobliczalnymi juniorami i Australijczykiem Jasonem Crumpem pokazali, że zwłaszcza u siebie, są bardzo groźni. Przekonali się o tym boleśnie m.in. zielonogórzanie, którzy nie odczarowali toru na Olimpijskim. Zapewne i teraz szkoleniowiec Atlasu przygotuje taką nawierzchnię, by jak najwięcej kłopotów sprawić kolejnym Lubuszanom.

Wynik zależy od siły ognia

A tych gorzowianom, niestety, nie brakuje. W niedzielę podopieczni Stanisława Chomskiemu przypominali ser szwajcarski, jakiego w tym sezonie nasi kibice jeszcze nie próbowali. Po raz kolejny zawiódł Jesper Monberg, po świetnym początku gasł w oczach Peter Karlsson, a Matej Ferjan w niczym nie przypominał wojownika z poprzednich meczów. Jeśli dodamy do tego wtorkową kontuzję Rune Holty, to nie chcielibyśmy znaleźć się w skórze naszego szkoleniowca, który musi mieć teraz prawdziwy ból głowy.

Największy dotyczy oczywiście "Ryśka", którego występ ciągle stoi pod znakiem zapytania. Sam zawodnik deklaruje start nie tylko w lidze, ale i w dzisiejszym finale IMP-u. Tylko, że jeśli nawet Holta pojawi się we Wrocławiu, to trudno od niego wymagać sporej zdobyczy. A bez niego siła rażenia gorzowian i tak drastycznie maleje. Na dodatek mało prawdopodobne, aby jego ewentualny brak zrekompensowała "zetzetka" lub występ Pawła Hliba. Na szczęście Chomski nie z takich opresji wychodził cało, więc wierzymy, że z Wrocławia nasi wrócą w radosnych nastrojach.

SKŁADY:
Atlas: 9. Tomasz Jędrzejak, 10. Krzysztof Słaboń, 11. Daniel Jeleniewski, 12. Mariusz Węgrzyk, 13. Crump, 14. Maciej Janowski, 15. Filip Sitera;
Caelum Stal: 1. Gollob, 2. Monberg, 3. Karlsson, 4. Ferjan, 5. Holta, 6. Adrian Szewczykowski, 7. Thomas Jonasson.
Początek o 18.30.

Paweł Tracz
0 95 722 69 37
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska