Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Gorzów jedzie do Bydgoszczy, gdzie może wygrać

(pat)
Ubiegłoroczny mecz w Bydgoszczy zakończył się porażką stalowców 43:47, choć na dwa biegi przed końcem nasi prowadzili czteroma punktami
Ubiegłoroczny mecz w Bydgoszczy zakończył się porażką stalowców 43:47, choć na dwa biegi przed końcem nasi prowadzili czteroma punktami Bogusław Sacharczuk
Na początku sezonu Polonia, niedzielny rywal Stali Gorzów, zbierała pochlebne recenzje. Ostatnie dwie wysokie porażki zatarły dobre wrażenie i sprawiły, że w Bydgoszczy nasi nie są bez szans. Coraz słabsze "Gryfy" są do pokonania!

Po ostatniej kolejce nastroje w obu drużynach są odmienne. Gorzowianie, wiadomo - pewny sukces w lubuskich derbach, coraz wyższa forma i skuteczne korzystanie z zastępstwa zawodnika za kontuzjowanego Daniela Nermarka. Rywale? Cóż, tylko przez trzy pierwsze kolejki byliśmy pod wrażeniem skazywanego na spadek zespołu znad Brdy.

Po tym, jak poloniści mocno postraszyli na wyjeździe częstochowian i zielonogórzan, a potem wysoko pokonali wrocławian, wydawało się, że mogą solidnie namieszać w lidze. Potem jednak zaczął zawodzić Hans Andersen, kontuzji doznał Greg Hancock, a i krajowy lider Krzysztof Buczkowski stracił moc. Ten pierwszy odgraża się jednak, że słabsze występy to już przeszłość i w niedzielę Polonia rozbije Stal. Do drużyny wraca też "Herbie", a to już oznacza dla nas dość poważne kłopoty. Czy sobie z tym poradzimy?

Jak dobrą robotę "robi" wspomniana "zz-tka", chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Z tego "zawodnika" trener Piotr Paluch będzie mógł jeszcze korzystać tylko w trzech meczach. Wszystko wskazuje, że w dwumeczu z Polonią i zaległym spotkaniu w Częstochowie. Niewykluczone, że dzięki temu manewrowi zdobędziemy jeszcze przynajmniej pięć "oczek" (liczymy też bonusy).

Zmiany zaszły natomiast w sztabie szkoleniowym gospodarzy. Nowym menedżerem został w czwartek Wojciech Dankiewicz. W żużlowym środowisku jest doskonale znany, choć niekoniecznie kibicom. Od 2007 roku współpracował z Rafałem Dobruckim, obecnym trenerem Stelmetu Falubazu Zielona Góra. Nowa "miotła" ma posprzątać na tyle, by poloniści byli mocni przynajmniej u siebie.

O atutach rywali stalowców częściowo już wspomnieliśmy. Hancock, Buczkowski i Andersen mają solidne wsparcie juniorów oraz Aleksandra Łoktajewa. Nie ma się też co sugerować pozycją bydgoszczan w tabeli, bo aż cztery z pięciu spotkań odjechali oni na wyjeździe. Zbieranie kolejnych punktów miejscowi chcą zacząć od pojedynku z gorzowianami.
Zdaje się jednak, że to wicemistrzowie Polski złapali wiatr w żagle. Nie da się ukryć, że nasi odrobili już straty z przegranych potyczek z Rzeszowem i Lesznem, bo przecież przed sezonem mało kto stawiał na zwycięstwa "żółto-niebieskich" w Tarnowie i derbach. Można tylko żałować, że z PGE Marmą i Fogo Unią nie zmierzymy się dopiero teraz, bo wówczas kto wie, jakim wynikiem zakończyłyby się te mecze...

Jeśli chcemy w tym sezonie osiągnąć coś więcej niż tylko siódme miejsce, trzeba szukać punktów w Bydgoszczy. Szanse obu ekip są równe, ale jeśli goście pojadą z takim zębem jak w trzech ostatnich spotkaniach, to niewykluczone, że w końcu odczarują bydgoski tor. Niels Kristian Iversen cały czas jest w gazie, a do wysokiej formy wrócił Krzysztof Kasprzak. Ten duet plus waleczni Bartosz Zmarzlik i Linus Sundstroem są w stanie natchnąć resztę kolegów i pociągnąć żółto-niebieskich do czwartego triumfu z rzędu.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska