Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Gorzów - Pogoń Szczecin: Bardzo blisko awansu [WIDEO, ZDJĘCIA]

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Stal Gorzów - Sandra SPA Pogoń Szczecin.
Stal Gorzów - Sandra SPA Pogoń Szczecin. Alan Rogalski
W środę (31 stycznia) w Gorzowie Stal była bardzo bliska awansu do 1/8 Pucharu Polski, ale ostatecznie, po emocjonującej końcówce uległa Sandrze SPA Pogoni Szczecin 24:25.

Pierwsze kwadrans był bardzo wyrównany. Do 15 minuty Pogoń prowadziła 6:5, ale po tym, jak rzut karny wykorzystał Mateusz Stupiński, było po 6. Bardzo dobrze w bramce gorzowian grał Cezary Marciniak, a całkiem nieźle w ataku rozgrywał piłkę na środku Mariusz Kłak, który zastąpił w pierwszej siódemce chorego Bartosza Starzyńskiego. W 20 min, przy stanie 8:9 Piotr Frelek poprosił o czas, ale na nic się on zdał.

W pierwszej akcji po przerwie Marciniak w efektowny sposób prawą ręką zbił do boku piłkę lecącą w górny róg jego bramki, a potem Adrian Turkowski doprowadził do wyrównania po atomowym rzucie z drugiej linii. Na pięć minut przed końcem superligowcy objęli dwubramkowe prowadzenie. Stało się tak po tym, jak goście grali z przewagą jednego zawodnika. Wystarczyło, by liczba szczypiornistów na parkiecie była taka sama, a pierwszoligowiec, po dwóch trafieniach Mateusza Stupińskiego z lewego skrzydła doprowadził do remisu.

Druga część gry rozpoczęła się bardzo dobrze dla Stali, bo od pierwszego w tym starciu prowadzenia po akcji „Stupy”. Pięć minut później jednak Dariusz Molski musiał poprosić o przerwę, bo kolejny raz zmieniło się prowadzenie. Skutek? Najpierw karny, następnie rzut z połowy boiska do pustej bramki i było 16:15! Ta różnica bramkowa została zniwelowana w 47 min po rzucie karnym dla Pogoni. Do bramki trafił Dawid Krysiak. To wszystko zwiastowało emocjonującą końcówkę. Trzy minuty przed końcem było 23:24, a na minutę - 23:25.

Jeszcze w 39 min i 40 s trener miejscowych zatrzymał grę, jednak jego zawodnicy nie zdołali zdobyć dwóch bramek. Skończyło się 24:25 i to szczecinianie, po meczu, w którym nie widać było różnicy między klasami rozgrywek, zagrają w 1/8 finału Pucharu Polski. Dla Stali - brawa za walkę.

Powiedzieli po meczu:
- Arkadiusz Bosy (Pogoń) - Wynik mówi sam za siebie, to był ciężki mecz. Przede wszystkim było to fajne widowisko dla kibiców. Dla mnie to spotkanie miało dodatkowy smaczek, bo było pierwszym, oficjalnym przeciwko gorzowskiemu klubowi, z którym pożegnałem się kilka lat temu. Fajnie było przyjechać do Gorzowa i wygrać ze Stalą. Falubaz zwyciężył! Żartuję! (śmiech) [Bosy jest kibicem Falubazu Zielona Góra - dop. red.]
- Mateusz Stupiński (Stal) - Szkoda, bo była szansa, żeby ugryźć Pogoń. To było spotkanie, w którym nikt nie odpuszczał. 60 minut twardej, męskiej walki. Gdyby tak się stało, to moglibyśmy liczyć, że do Gorzowa przyjechałaby znacząca marka w Polsce [w 1/8 finału PP Pogoń trafiła na Azoty Puławy - dop. red.]. Chcieliśmy zrobić prezent kibicom. Nie udało się.
- Dariusz Molski (trener Stali) - Szczecinianie nie grali słabo, ale im udało się z nami wygrać. Przy odrobinie chłodniejszej głowie, to mogliśmy z nimi zwyciężyć. Trzeba wiedzieć, że od starcia w Olsztynie z Warmią Energą jesteśmy w złym stanie. Drugi raz jedliśmy w tej samej restauracji w Olsztynie i drugi raz drużyna zatruła się tam. Bartosz Starzyński leży w łóżku. Niemniej jednak to nie była przeszkoda. Nie zrobiliśmy tego, o czym mówiliśmy. Powinniśmy grać jeszcze szybciej. Oni umierali na parkiecie, nie mieli czym "depnąć", a i tak nas ograli. To jest różnica, między superligą a pierwszą ligą. Pogoń ma od nas trochę więcej doświadczenia. W kluczowych fragmentach albo przetrzymali piłkę, albo grali jeden na jeden. To dawało im efekt. My nie tyle tego nie umiemy, co za rzadko korzystamy z tych umiejętności.

Stal Gorzów24 (12) - Sandra SPA Pogoń Szczecin 25 (12)
Stal: Marciniak, Nowicki – Stupiński 8, Kłak 3, Serpina 3, Bronowski 2, Chełmiński 2, Turkowski 2, Kryszeń 1, Bekisz 1, Droździk 1, Marcin Smolarek 1, Śramkiewicz 0.
Sandra SPA Pogoń: Teterycz, Bartosik, Zapora – Krysiak 9, Krupa 4, Bosy 4, Radosz 3, Biernacki 2, Wąsowski 1, Bezehnyi 1, Jedziniak 1, Gryszka 0, Jońca 0, Fedeńczak 0.
Sędziowali: Bartosz Kowalak i Wojciech Marciniak (obaj Poznań).
Widzów: 550.

OBEJRZYJ TEŻ: Marcin Smolarek o pucharowym spotkaniu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska