Przypomnijmy. Stal na własnym torze uległa PGE Marmie 42:48. Gospodarzom nie pomogła rewelacyjna dyspozycja Nielsa Kristiana Iversena, który wywalczył 16 punktów. Duńczyk przegrał tylko raz - w V wyścigu przyjechał za plecami Nickiego Pedersena i swojego klubowego kolegi Pawła Hliba.
Stali zdecydowanie zabrakło punktów Krzysztofa Kasprzaka. Od jeźdźca z cyklu Grand Prix trzeba wymagać trochę więcej niż 6 "oczek". Nie błysnął też Tomasz Gapiński, który po dwóch latach wrócił do Gorzowa, więc dobrze powinien znać miejscowy tor. Przywiózł 5 punktów. Ale największą plamę dał Daniel Nermark, dla którego obiekt im. Edwarda Jancarza też nie jest tajemnicą. Szwed uciułał 2 "oczka", nie wyprzedził żadnego z rywali i w swoim czwartym starcie został zmieniony.
- Nie mogłem odnaleźć się na starcie. Na dystansie motocykle nie spisywały się aż tak źle, ale wszystkie starty przegrywałem dosyć znacznie. W drużynie z Rzeszowa wszyscy zawodnicy pojechali bardzo dobrze. Kluczem do ich sukcesu były dobre wyjścia spod taśmy - stwierdził Gapiński.
Aż czterech żużlowców PGE Marmy miało dwucyfrowy dorobek punktowy: Pedersen i Grzegorz Walasek po 12, Rafał Okoniewski 11 i Jurica Pavlic 10.
Pavlic jak zwykle zaprezentował się w Gorzowie bardzo dobrze: - Zawsze powtarzałem, że lubię ten tor. Silnik przygotowany przez ojca znów się spisał. Chyba już po raz siódmy - mówił zadowolony.
Więcej komentarzy po meczu Stali Gorzów we wtorek, 16 kwietnia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?