Motor Lublin - Stal Gorzów
Szymon Woźniak - 4- / 7 pkt.
Widzieliśmy różne jego oblicza. Początek nieudany, ale później prezentował się naprawdę całkiem nieźle. Ba, nie tracił pozycji na dystansie, jak to miało miejsce często w tym sezonie, a wręcz je zyskiwał. Takiego Woźniaka chcielibyśmy oglądać co weekend.
Anders Thomsen - 4 / 8 pkt.
Zaczął od śliwki i na niej skończył zawody, ale przynajmniej w tym drugim przypadku główna w tym zasługa jego motocykla, który stracił kompresję w silniku. Gdyby nie to, być może jego zdobycz punktowa, a co za tym idzie całej drużyny byłaby większa. A o tym, że Duńczyk jest w co najmniej przyzwoitej formie, niech świadczy jego dyspozycja z Vojens. To tam właśnie pobił rekord toru, który do tej pory należał do... Bartosza Zmarzlika. Co ciekawe, w Lublinie startował po zawodach w Terenzano, które zakończył się po północy, więc mógł być trochę zmęczony w starciu z Motorem.
Martin Vaculik - 4+ / 10 pkt.
Ocena mogłaby być wyższa, gdyby nie jedynka i zero oraz wykluczenie. Ale na to ostatnie Słowak nie miał większego wpływu i choć nie zgadzał się z decyzją sędziego, to musiał ją uszanować. Z drugiej strony, im dłużej trwały zawody, tym jego zdobycze punktowe były coraz to mniejsze. Wynikało to też z błędów popełnionych na trasie.