Stal Gorzów - Unia Leszno. Wypowiedzi po meczu zawodników Stali Gorzów

W pierwszej rundzie rozgrywek ligowych nowego sezonu, Moje Bermudy Stal Gorzów przegrała na stadionie im. Edwarda Jancarza z Fogo Unią Leszno. Zawodnicy trenera Stanisława Chamskiego od początku musieli gonić wynik, ale nie zdołali odrobić strat i ostatecznie ponieśli porażkę 41:49.

Czy sobotnia burza, która przeszła nad miastem, mogła mieć wpływ na starty żółto-niebieskich?
– Jest ciut twardziej niż na treningach, bo jednak wczoraj nad Gorzowem przeszła burza, a deszcz zawsze „przybija” tor. Mamy trochę problemów. Ja mimo wygranego startu broniłem się przed Bradym Kurtzem. Kiedy jechałem po krawężniku, on atakował mnie pod bandą, a w momencie, gdy wjechałem w jego ścieżkę, to on zbliżał się jadąc przy kredzie, więc na pewno muszę coś poprawić – mówił w trakcie meczu Krzysztof Kasprzak.

Do stanu nawierzchni odnosił się w czasie spotkania też Rafał Karczmarz.
– W czwartek i piątek trenowaliśmy na nieco trudniejszym torze. Trener musiał całkowicie zmienić przygotowanie owalu i tor kompletnie inaczej się zachowuje. Ja szukam ustawień, żeby zacząć ścigać się z pozostałymi. Tor jest twardy i trochę odmoczony, więc szpryca jest strasznie ciężka i spowalniająca. Cały czas trzeba ściągać zrywki z gogli albo je przecierać – powiedział po jednym z biegów junior „Staleczki”.

Stalowcy przegrywali z „Bykami” zwłaszcza starty, ale przynajmniej na tak przygotowanym owalu czasami można było pościgać się. –Zdecydowanie brakuje nam startów. Jedziemy w nowej dla nas sytuacji. Rywale lepiej się w niej odnajdują, to widać. Mam też problem z dopasowaniem do toru, choć wszystkie motocykle dobrze działają – stwierdził przed wyścigami nominowanymi Bartosz Zmarzlik. Ale to jego walka z Piotrem Pawlickim w siódmej gonitwie była prawdziwą ozdobą zawodów. – Jesteśmy po to, aby się ścigać i robić dobre show. Robimy wszystko, żeby żużel był ciekawy i żeby jeszcze większe grono kibiców chciało go oglądać – dodał indywidualny mistrz świata.

Po piętnastym biegu można było zacząć zastanawiać się, czy brak sparingów w przypadku gorzowian odbił się na wyniku.
– Trudno w tej chwili powiedzieć, czy jakiś sparing by nam pomógł. Gdybyśmy odjechali mecz treningowy w takich warunkach, jakie panowały na torze, to może by to pomogło, ale ja nie chcę tłumaczyć się pogodą. Mogę jedynie złożyć serdeczne gratulacje mistrzom Polski. Podchodzimy do tego wyniku z pokorą i ja cieszę się, że w pierwszej kolejce przyjechała do nas FOGO Unia, bo to jest odpowiedź na wszystkie pytania. Lepiej przegrać pierwszy mecz sezonu niż piąty – lepiej nie wiedzieć czegoś na początku sezonu, niż w środku – przyznał na antenie nSport+ Szymon Woźniak.

Indywidualny Mistrz Polski z 2017 r. po słabszym początku bardzo dobrze prezentował się pod koniec. – W tej chwili trudno jest doradzać sobie sprzętowo, aby nie przeszkadzać kolegom. Ja po swoich pierwszych biegach wiedziałem już, że skoro nie zadziałał jeden i drugi silnik, to trzeci musi dać radę i z dużą pewnością siebie podjeżdżałem pod taśmę, choć wynik w tamtej chwili był słaby – dodał gorzowianin.

Podobne wahania formy mieli wszyscy, w tym Anders Thomsen. On w odróżnieniu do Woźniaka lepszy miał początek.
– Trochę przekręciło mi tylne koło po dobrym starcie w moim wyścigu, ale znakomicie czuję się na motocyklu, który jest bardzo szybki. Takie drobne problemy zdarzają się po polaniu toru, lecz maszyna spisuje się dobrze – powiedział podczas widowiska Duńczyk.

Gdyby ten utrzymał tą swoją do końca, tak jak inni jego klubowi koledzy, to rezultat mógłby być inny. A tak, to Unia miała znaczniej bardziej wyrównany poziom. I do tego wysoki.

POLECAMY
Prezydent Polski Andrzej Duda odwiedził w Kinicach indywidualnego mistrza świata na żużlu Bartosza Zmarzlika ze Stali Gorzów

Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów o wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Kinicach i pierwszym treningu w Gorzowie w 2020 r.