Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stała na stacji lokomotywa i... się zapaliła!

(tami)
Lokomotywa była elektryczna, więc przed akcją trzeba było odciąć prąd
Lokomotywa była elektryczna, więc przed akcją trzeba było odciąć prąd sxc.hu
Pożar wybuchł ok. 14.00 na dworcu w Dobiegniewie. Maszynista zaalarmował dyżurną ruchu, a ta zadzwoniła po strażaków.

Lokomotywa miała podczepiony skład towarowy. W pewnym momencie maszynista zobaczył wydobywający się dym. Sam bał się gasić, bo skład był elektryczny.

Strażacy przed przystąpieniem do akcji poprosili dyżurną ruchu, by wyłączyła prąd. Okazało się, że dym wydobywał się z części maszynowej. Na szczęście był to pożar bezpłomienny. Kopciły się smary, stare szmaty. - Strażacy nie używali wody ani proszku. Nasze zadanie polegało przede wszystkim na przewietrzeniu pomieszczeń lokomotywy - mówi Tomasz Górniak ze strzeleckiej komendy powiatowej straży pożarnej.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska