Był środek dnia. Władysław Lesiak (72 l.) z Grabika siedział w swoim mieszkaniu i rozwiązywał krzyżówki. Żona krzątała się po domu. W pewnym momencie spojrzała przez okno i zauważyła jak przy sąsiednim bloku ktoś okłada kołkiem uwiązanego na łańcuchu i zamkniętego w kojcu psa. - Ten husky to wyjątkowo spokojne zwierzę - opowiada W. Lesiak. - Nie raz wybiegł za ogrodzenie i łasił się do nas przed blokiem. Nie mogłem patrzeć jak ten typ go tłukł.
Starszy pan otworzył okno i próbował przegonić napastnika. Na nic. Młody człowiek nie zwrócił na niego uwagi. Pan Władysław włożył buty, kurtkę i ruszył na podwórze. Jest postawnym, dobrze zbudowanym mężczyzną, liczył, że oprawca się go przestraszy. Na miejscu okazało się, że czworonóg ugryzł jego kumpla, gdy ten drażnił zwierzę zamknięte w kojcu. Ugryziony pobiegł do bloku, szukać właściciela psa, a jego kompan postanowił dać zwierzakowi nauczkę. Chwycił łopatę do odgarniania śniegu. Bił tak długo, aż plastik popękał i został mu w rękach kołek.
Czytaj w sobotę, w papierowym wydaniu "Tygodnika Żarsko-Żagańskiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?