Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Łobacz, dyrektor Lubuskiego NFZ: - Nie ma żadnej katastrofy. Pieniądze na leczenie są, tylko niektóre szpitale źle nimi gospodarują

Danuta Kuleszyńska
Waldemar Taborski, Elżbieta Polak i Stanisław Łobacz podczas dzisiejszej konferencji
Waldemar Taborski, Elżbieta Polak i Stanisław Łobacz podczas dzisiejszej konferencji fot. Danuta Kuleszyńska
Sytuacja w lubuskiej służbie zdrowia była dziś tematem konferencji prasowej, jaką zorganizował fundusz. - Nie straszmy pacjentów, że szpitale nie przyjmują na zabiegi planowe. W tym roku naprawdę jeszcze nic się nie dzieje - mówił Stanisław Łodacz, szef NFZ.

Konferencję zorganizowano z powodu cyklu artykułów, jakie ukazały się w "Gazecie Lubuskie". Informowaliśmy, że od października wiele szpitalnych oddziałów wstrzymało przyjmowanie pacjentów na zabiegi planowe, bo wykorzystali limity NFZ i przyjmują jedynie przypadki nagłe i ratujące życie.

Tak jest między innymi na kardiologii w Nowej Soli, co potwierdził ordynator Jarosław Hiczkiewicz. Tak jest na neurochirurgii w szpitalu w Zielonej Górze, co potwierdził ordynator Paweł Jarmużek. Dyrektorzy szpitali w Świebodzinie, Gorzowie, Kostrzynie w rozmowie z nami też potwierdzili, że na niektórych oddziałach z powodu tak zwanych nadwykonań wstrzymali przyjmowanie pacjentów.

Podczas konferencji Stanisław Łobacz, szef NFZ przedstawił dziennikarzom szczegółowe wyliczenia środków, jakie inwestowane są w lecznictwo w naszym województwie.

Z tabelek wynika, że w zeszłym roku na leczenie Lubuszan wydano ponad 1mld 375 tys. zł (dane za grudzień). Dane z października tego roku wskazują, że wydatkowano już ponad 1 mld 375 tys. zł.

- Pieniądze więc są i nie ma żadnej katastrofy. W tym roku jeszcze nic się nie dzieje. Natomiast nieco gorzej może być w roku przyszłym - mówi Łobacz.

- To dlaczego niektóre oddziały wstrzymały zabiegi planowe i przesuwają je na rok przyszły - dopytujemy?

- Bo niektóre oddziały źle realizują umowy próbując w ten sposób wyłudzić od nas większe kontrakty. Będziemy nadal prowadzić kontrole i jeśli takie przypadki stwierdzimy, szpitale będą musiały zwrócić pieniądze, a nawet ponieść za to kary - zapowiedział szef NFZ. I dodał, że takie przypadki już miały miejsce. Szczegółów jednak nie chciał ujawnić.

Wicemarszałek Elżbieta Polak zwróciła uwagę na wysokie zarobki lekarzy w szpitalach, sięgające nawet 40 tys. zł. miesięcznie. - Najwyższy wskaźnik w kosztach szpitala stanowią właśnie place - mówiła.

Z danych wynika, że najwięcej zarabiają lekarze w szpitalu w Zielonej Górze. Jeden z nich w ciągu 7 miesięcy zarobił ponad 288 tys. zł.

Sprawę wyjaśniał Waldemar Taborski, dyrektor lecznicy:
- Te wysokie pensje dotyczą lekarzy z dwóch deficytowych specjalnościach w naszym województwie: radioterapeutów i neonatologów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska