Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Ostrowski, 17-letni licealista z Gorzowa, zmienia świat. Ten wokół siebie

Zbigniew Borek
- Ekipa ze szkoły mnie wspiera. Siostra studentka miała trochę wątpliwości, ale z nią też mi się udało. Rodzice byli w lekkim szoku, ale zastosowali się do wszystkiego. Na Dniach Gorzowa ubrałem się w jaskrawy kombinezon z napisem „Save the Earth” - mówi Stanisław Ostrowski, który czasem rozwiesza też "ekologiczne kartki" na mieście
- Ekipa ze szkoły mnie wspiera. Siostra studentka miała trochę wątpliwości, ale z nią też mi się udało. Rodzice byli w lekkim szoku, ale zastosowali się do wszystkiego. Na Dniach Gorzowa ubrałem się w jaskrawy kombinezon z napisem „Save the Earth” - mówi Stanisław Ostrowski, który czasem rozwiesza też "ekologiczne kartki" na mieście archiwum prywatne
- Chodzę na bulwar co dwa-trzy dni, około 7.00-8.00, zbieram plastikowe torebki i kubki, butelki szklane i puszki. Chodzę też do lasu nad rzeczką Srebrną czy parku 750-lecia za Castoramą - mówi Stanisław Ostrowski, 17-latek z I LO w Gorzowie Wlkp.

Ponoć zbierasz śmieci?
Tak. Chodzę na bulwar co dwa-trzy dni, około 7.00-8.00, zbieram plastikowe torebki i kubki, butelki szklane i puszki. Chodzę też do lasu nad rzeczką Srebrną czy parku 750-lecia za Castoramą. To blisko mojego domu, a tam też ludzie zostawiają sporo śmieci.

Dlaczego to robisz?
Zainspirowała mnie koleżanka, uświadamiając, jak szkodliwe są odpady, głównie plastik. Nie mamy drugiej Ziemi, trzeba więc zadbać o tę.

Koleżanka ci to powiedziała, a ty pomyślałeś: OK, to ja idę sprzątać Gorzów?
Zacząłem od jeszcze prostszej rzeczy. Przekonałem samego siebie i swoją rodzinę, żeby skończyć z plastikiem. Przestaliśmy używać plastikowych torebek, kubków czy sztućców. Nawet szczoteczki do zębów kupujemy bambusowe. Potem zdecydowałem się sprzątać odpady, które ludzie zostawiają na powietrzu.

Nikt nie stuka się w głowę?
Czasem widzę w oczach wyrzuty sumienia... Ekipa ze szkoły mnie wspiera.

Siostra studentka miała trochę wątpliwości, ale z nią też mi się udało. Rodzice byli w lekkim szoku, ale zastosowali się do wszystkiego.

Zaczęliśmy używać w domu więcej szkła, bo jest zdrowsze dla planety i podlega recyklingowi, korzystamy z większych opakowań itd. Na Dniach Gorzowa ubrałem się w jaskrawy kombinezon z napisem „Save the Earth”. Niektórzy robili sobie ze mną zdjęcie, może dla żartu. Inni pytali, o co mi chodzi, więc tłumaczyłem.

Co tłumaczyłeś?
Że musimy zmienić swoją świadomość ekologiczną, bo zabijamy miejsce, w którym żyjemy. Rozwieszam też karteczki z ekologicznymi myślami i hasłami, np. o tym, że Ziemia nie należy do człowieka, człowiek należy do Ziemi. Pewnie ze 200 już wisi, bez pliku nie wychodzę z domu.

Wierzysz, że to ma sens? Że zmienisz świat?
Zmieniam świat, który jest obok mnie, bo to mogę i chcę robić. Szukam nowych sposobów. Drukuję doniczki 3D, bo ulegają biodegradacji. Zacząłem wytwarzać kosmetyki do skóry. Na razie dla siebie, ale będę dzielił się ze znajomymi, bo w sprzedaży nie są zdrowe, a ich opakowania to „czysty” plastik.

W posadzenie dwóch sadzonek zaangażowała się cała wieś: dzieci, ich rodzice i bliscy, a nawet całkiem obcy dorośli. A maluchy to nawet nie jednorazowo, tylko na całe życie!

Tak to się robi na wsi! Dzieciaki urosną razem z drzewami, c...

Zobacz też wideo: „Mount Everest śmieci” w Indiach. Hałda odpadów przerośnie Tadź Mahal i stanowi zagrożenie dla samolotów

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska