Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Tomczyszyn: Priorytety, aby były realizowane muszą być wspólnym dziełem

Janusz Życzkowski
Stanisław Tomczyszyn, wicemarszałek województwa lubuskiego.
Stanisław Tomczyszyn, wicemarszałek województwa lubuskiego. archiwum GL
Z wicemarszałkiem województwa lubuskiego, szefem lubuskiego PSL, rozmawia Janusz Życzkowski.

W lubuskim sejmiku opadł bitewny kurz. Jak ocenia pan sytuacje i relacje między koalicjantami?

Myślę, że ta koalicja została potwierdzona. Dołączyły trzy osoby z Bezpartyjnych Samorządowców. Teraz takim poważnym sprawdzianem będzie 21. czerwca, kiedy będziemy mieli głosowania ws. absolutorium oraz informację o stanie województwa. To pokaże czy wszyscy idziemy w tym samym kierunku i mamy podobne poglądy. Cieszę się, że ta sytuacja trochę się uspokoiła. Pamiętajmy, że Platforma straciła trzy osoby no i to rozwiązanie zostało przez nich zaproponowane, żeby pójść w ten układ.

Powiedział pan, że testem będzie głosowanie ws. absolutorium. W ubiegłym roku tego absolutorium Zarząd Województwa nie otrzymał.

Nie otrzymał, bo obecni koalicjanci wtedy głosowali przeciwko lub wstrzymali się od głosu. Liczymy na to, że teraz absolutorium otrzymamy, bo po to ta koalicja została powiększona.

W tej całej sytuacji nie sposób nie zauważyć, że przecież PSL próbowało tworzyć porozumienie programowe właśnie ze środowiskiem bezpartyjnych radnych oraz prezydentami Zielonej Góry i Nowej Soli. Ta relacja w tej chwili nie istnieje, więc pojawia się pytanie jak odnajduje się w tym PSL?

Zawsze tak jest, że Polskie Stronnictwo Ludowe będąc w koalicji na przykład na poziomie rządowym z Platformą czy wcześniej z SLD starało się łączyć środowiska. W sejmiku, jak pan wspomniał, nie otrzymaliśmy absolutorium, a niejednokrotnie uchwały były blokowane. Zrobił się niepotrzebny pat, który dla społeczeństwa był zupełnie niezrozumiały. Dlatego wyszliśmy z taką inicjatywą, bo jesteśmy partią kompromisu, która wychodzi naprzeciw sytuacjom blokującym rozwój województwa. Stąd było porozumienie programowe, które pozwoliło przyjąć budżet województwa na 2021 r. To nie było takie proste, bo Platforma była w defensywie. Stracili radnych, którzy z różnych przyczyn od nich odeszli. Między innymi dlatego, że czuli się traktowani przedmiotowo, a nie podmiotowo. My wyszliśmy naprzeciw i parę takich ważnych spraw dla województwa chcieliśmy omawiać. Podstawą było przyjęcie budżetu, a porozumienie temu pomogło. Później życie pokazało inny scenariusz, że w ramach radnych bezpartyjnych nastąpił pewien podział. Samorządowe Lubuskie miało jeden pomysł, Bezpartyjni Samorządowcy inny, no i po rozmowach z PO doszli do wniosku, że będą wspierać koalicję.

W tych ostatnich miesiącach padło wiele gorzkich słów z państwa strony i zarzutów wobec współkoalicjanta. Jak ocenia pan relacje między między PSL, a Platformą?

W koalicji to jest normalne, że toczy się dyskusja. Pewne priorytety, które są określane, żeby były realizowane, musi być wspólna decyzja. My akcentujemy pomysły na lubuską wieś i małe miasteczka, ale także w innych obszarach. Sposób ich realizacji był dla nas niejednokrotnie nie do przyjęcia ze względu na to co robiła Platforma. Dziś myślę, że to porozumienie lepiej reguluje zasady współpracy. Szczególnie w obszarze wsi udało się pozyskać więcej korzyści np. w programach unijnych. Chcemy by z Regionalnego Programu Operacyjnego kilkanaście procent trafiło na tereny wiejskie. Potrzebne są inwestycje w dostęp do internetu, wodociągowanie wsi czy rozwój dróg. Chcemy by pieniądze trafiły do samorządów biedniejszych. To był zawsze problem, bo w starciu, w konkursach z bogatszymi gminami, te ubogie często nie posiadały nawet wkładu własnego do dużych inwestycji.

PSL przygotowuje się do wewnętrznych wyborów. Jak przebiega proces wyborczy?

Okres pandemii nie pozwalał na gromadzenie się. Dlatego z rocznym opóźnieniem rozpoczęła się kampania wyborcza. Jest już wyznaczona data. 25. września odbędzie się zjazd wojewódzki.

Wcześniej odbędą się zjazdy gminne i powiatowe, które wyłonią delegatów. Wybierzemy prezesa i zarząd władz regionalnych PSL.

Jak wiemy ubiega się o pan o fotel prezesa. Czy pojawiła się kontr kandydatura?

To trudno powiedzieć. Ja oczywiście będę startował. Po niespodziewanej śmierci pani minister i prezes PSL, Jolanty Fedak, Zarząd Wojewódzki dokonał wyboru i powierzył mi funkcję. Teraz będę startował w wyborach. Statut PSL mówi wyraźnie, że musi być co najmniej dwóch kandydatów lub więcej. Trudno powiedzieć ile tych osób będzie startowało. Na razie nie słyszałem o żadnych poważnych kandydaturach, ale każdy delegat będzie mógł się ubiegać, więc zobaczymy.

Dziękuję za rozmowę.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska