Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starosta i wójt wciąż czekają na wyrok

Dariusz Brożek
Dariusz Brożek
Dariusz Brożek
Międzyrzecki sąd nie wydał wyroku, który w czwartek, 14 kwietnia, miał zakończyć proces starosty międzyrzeckiego Grzegorza Gabryelskiego i wójta Przytocznej Bartłomieja Kucharyka.

Oskarżeni samorządowcy niepotrzebnie się denerwowali czekając przed drzwiami na salę rozpraw. Termin został bowiem przesunięty na 10 maja. Dlaczego? Sędzia Krzysztof Martysz wznowił postępowanie dowodowe i zwrócił się do Lubuskiego Urzędu Marszałkowskiego z pytaniem dotyczącym jednego z kluczowych wątków tej sprawy.

O trwającym od kilku miesięcy procesie wiele razy pisaliśmy w naszym tygodniku. Przypominamy, że prokuratura oskarżyła samorządowców o przekroczenie uprawnień i próbę wyłudzenia unijnej dotacji na rzecz gminy. Pierwszy zarzut dotyczy podrobienia w dokumentu. Chodziło o wydanie przed dwoma laty pozwolenia na wycięcie 112 drzew w Strychach pod Przytoczną. Potem się okazało, że drzew jest o ponad 50 więcej. Zamiast wydać nowe pozwolenie, urzędnicy poszli na skróty i w starostwie powstał nowy dokument, ale ze starą datą.

Czemu miały służyć kombinacje z papierami? Wójt Przytocznej chciał oczyścić staw i wybudować plac zabaw. Dlatego wystąpił do LUM o ponad 100 tys. zł unijnej dotacji, co stało się podstawą drugiego zarzutu. Prokurator Tomasz Chechła oskarżył go o starostę o próbę wyłudzenia pieniędzy na podstawie sfabrykowanego dokumentu. Kolejnym oskarżonym jest gminny urzędnik z Przytocznej Krzysztof C.

Jak podkreśla B. Kucharyk, gmina nie wycięła drzew, ani nie wzięła dotacji. - Nie było szkody, dlatego nie można mówić o winie - dodaje wójt.

Takie same argumenty podnosili podczas poprzedniej rozprawy obrońcy oskarżonych. Zapewniali, że mieszkańcy mogli tylko skorzystać na inwestycji, z której ostatecznie zrezygnowano po wszczęciu śledztwa.

Sąd od kilku miesięcy bezskutecznie usiłuje ustalić, kto mógł ponieść straty w związku z działaniem urzędników. Przedstawiciele LUM oraz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zgodnie stwierdzili, że nie są poszkodowanymi. Kto więc mógł ponieść szkodę? I czy w ogóle doszło do szkody? To kluczowe pytania w tej sprawie. Sędzia K. Martysz ponownie postanowił poszukać odpowiedzi u urzędników marszałka. Podczas czwartkowej rozprawy zapowiedział powiedział, że zwróci się do departamentu programu rozwoju obszarów wiejskich w LUM o udzielenie informacji, czy w woj. lubuskim wykorzystano w całości środki finansowe przekazane z Unii Europejskiej za pośrednictwem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na realizację tego programu - wyjaśniał.

Sąd chce wiedzieć, czy jakiejś innej gminie odmówiono w tym czasie dotacji ze względu na wyczerpanie przeznaczonej na to puli pieniędzy. Mogłoby to oznaczać, że ktoś stracił na bezprawnym działaniu urzędników. - Musimy ustalić, czy ktoś przez działanie urzędników mógł nie dostać dotacji - tłumaczył sędzia K. Martysz.

Wyrok zostanie ogłoszony 10 maja. - W samo południe - dodał na koniec sędzia Martysz.

W tej samej sprawie oskarżona była urzędniczka ze starostwa Monika Z, która spreparowała nowy dokument. Przyznała się do winy i została osądzona w osobnym procesie. Sąd umorzył warunkowo jej sprawę, co w praktyce oznacza uznanie winy, ale bez orzekania o karze. Dlatego mimo wyroku nadal może pracować w starostwie. Podczas jednej z rozpraw zeznała, że sama zaproponowała podmienienie dokumentów. Dlaczego więc oskarżono starostę? - Bo zatwierdził jej pomysł i wydał polecenie, żeby to zrobiła - tłumaczy prokurator Tomasz Chechła, który jest oskarżycielem.

Prok. Tomasz Chechła
oskarżyciel**

Głównymi oskarżonymi są starosta i wójt. Byli inicjatorami przestępstwa. Natomiast drugoplanową rolę pełnił w nim urzędnik z gminy Przytoczna Krzysztof C. oraz Monika Z. ze starostwa. W przypadku Moniki Z. trudno uznać, że działała w celu osiągnięcia korzyści ma

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska