W czwartek, 1 września, Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił decyzję wojewody z 22 kwietnia. To wtedy wojewoda lubuski Władysław Dajczak (PiS) unieważnił uchwały rady powiatu słubickiego. Radni zdecydowali wówczas o odwołaniu z funkcji starosty Piotra Łuczyńskiego. Powołali na jego miejsce Marcina Jabłońskiego (PO, większość radnych go popiera). Wybrano też nowy zarząd powiatu. PO tych wydarzeniach w powiecie panowała dwuwładza. Zarówno Łuczyński, jak i Jabłoński twierdzili, że są pełnoprawnymi starostami. Dochodziło z tego powodu do wielu kłótni i sprzeczek między zainteresowanymi i ich zwolennikami.
Zgodnie z decyzją sądu od dziś dziś starostą znów jest Marcin Jabłoński.
Zobacz też: Dwóch starostów przyszło do pracy. Kto rządzi w powiecie słubickim? Jabłoński czy Łuczyński
Sąd nakazał jednocześnie wojewodzie zapłatę 480 zł z tytułu zwroty kosztów procesowych.
Kiedy Marcin Jabłoński wróci do pracy w powiecie? Na to pytanie sam zainteresowany nie udziela jeszcze odpowiedzi. Decyzję podejmie po konsultacji z prawnikami. Wyrok musi się bowiem uprawomocnić. Wojewoda może złożyć wniosek o kasację wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ma na to 30 dni od otrzymania pisemnego uzasadnienia wyroku. Po wyjściu z sali rozpraw Marcin Jabłoński zaapelował do wojewody Władysława Dajczaka o to, aby ten nie składał wniosku o kasację. Deklaruje, że chce usiąść z wojewodą do rozmów, by zacząć rozwiązywać problemy powiatu słubickiego.
Zobacz też: Bójka w starostwie w Słubicach. Są ranni. Konflikt starostów sięgnął zenitu
- Poczekam na opinię prawników. Jeśli okaże się, że Marcin Jabłoński ma prawo wrócić na funkcję starosty, to nie będę mu w tym przeszkadzał - odpowiedział “GL” Piotr Łuczyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?