Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starostwo robi prezenty szpitalowi, a ludzie nie mają wypłat

Ewelina Ryś, (boch) 95 758 07 61 [email protected]
- Szukamy możliwości, żeby przejąć tylko zobowiązania pracownicze i wypłacić pracownikom byłej lecznicy zaległe pensje - mówi wicestarosta Grzegorz Tomczak
- Szukamy możliwości, żeby przejąć tylko zobowiązania pracownicze i wypłacić pracownikom byłej lecznicy zaległe pensje - mówi wicestarosta Grzegorz Tomczak Beata Bielecka
- Powiat nie ma na wypłatę zaległych pensji dla byłych pracowników likwidowanego szpitala, a funduje sprzęt medyczny prywatnej lecznicy - napisał do nas Czytelnik. - To nie tak - mówi wicestarosta Grzegorz Tomczak.

Oburzony internauta napisał, że jego zdaniem sprawą powinien zająć się prokurator. - W myśl ustawy o samorządzie, starostwa i gminy nie mogą sponsorować prywatnych podmiotów, a takim przecież jest Nowy Szpital w Kostrzynie - twierdził. - No chyba, że starostwo ma w nim udziały, a wtedy uczestniczy w podziale zysku. Jeśli tak jest, to powinien go przeznaczyć na wypłaty zaległych pensji pracownikom poprzedniego szpitala - twierdził.

W myśl ustawy o samorządzie, starostwa i gminy nie mogą sponsorować prywatnych podmiotów, a takim przecież jest Nowy Szpital w Kostrzynie

Sprawdziliśmy. Rzeczywiście gorzowskie starostwo niedawno przekazało szpitalowi w Kostrzynie myjnię do endoskopu wartą prawie 74 tys. zł. Zapytaliśmy wicestarostę Grzegorza Tomczaka, dlaczego powiat postanowił zrobić prezent prywatnej lecznicy, którą zarządza grupa Nowy Szpital? - To nie jest żaden prezent - usłyszeliśmy. - Właścicielem tego sprzętu jest wyłącznie starostwo, które użycza go szpitalowi - wyjaśniał. Podkreślał, że lecznica może używać myjni tylko w przypadku badań kontraktowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. - Świadczenie usług prywatnych z pomocą tego sprzętu jest niemożliwe - mówił nam Tomczak. Potwierdza to dyrektorka szpitala Małgorzata Kosiewicz. Dodaje, że ten sprzęt musiał się znaleźć w pracowni badań endoskopowych, jeśli badania ma refundować NFZ, bo taki stawia warunek. - Dlatego poprosiłam starostwo o pomoc w zakupie myjni. Została ona sfinansowana w całości z budżetu powiatu - powiedziała M. Kosiewicz. - To pierwszy sprzęt w naszym szpitalu, przekazany przez powiat do użytkowania - dodała.

Świadczenie usług prywatnych z pomocą tego sprzętu jest niemożliwe

Powiat w spółce Nowy Szpital ma udziały. - Choć to tylko 10 proc., zależy nam, na sprawnym funkcjonowaniu kostrzyńskiego szpitala - podkreślał G. Tomczak. - Jesteśmy odpowiedzialni za zapewnienie wszystkim mieszkańcom powiatu usług medycznych na najwyższym poziomie - wyjaśniał wicestarosta. - A ta myjnia niewątpliwie wpływa na podwyższenie standardu - twierdził
Wicestarosta Tomczak powiedział nam, że z tytułu udziałów w spółce NZOZ Nowy Szpital powiat nie ma żadnych pieniędzy. - Ustaliliśmy w podpisanym porozumieniu z właścicielem pakietu większościowego (Grupa Nowy Szpital ma 90 proc. udziałów - przyp. red.), że cały wypracowany zysk będzie przeznaczany na inwestycje i rozwój lecznicy - wyjaśniał. Mówił, że pieniądze na zakup myjni pochodziły z budżetu powiatu.

- A dlaczego powiat, skoro ma pieniądze, nie wypłaca ich ludziom, którzy od czterech lat czekają na zaległe pensje? - dopytywaliśmy.

- Musielibyśmy jednorazowo wypłacić ponad 5 mln zł, a takiej kwoty nie mamy - tłumaczył. - Ale w tej sprawie robimy wszystko, co można - zapewniał. Na początku tygodnia przedstawiciele starostwa byli w Lubaniu (miasto na Dolnym Śląsku - przyp. red.), bo tam pracownicy likwidowanego szpitala dostali zaległe pensje. - Tamtejszy powiat przejął tylko część długu i my chcemy z takiej możliwości skorzystać - mówił Tomczak. - Chcielibyśmy przejąć tylko zaległości wobec pracowników i spłacić je do końca 2017 roku - opowiadał. Decyzję w tej sprawie ma podjąć zarząd powiatu już w poniedziałek. Jeśli radni na to się zgodzą, będzie można rozpocząć procedurę. Tomczak przyznał, że to potrwa. - Jest wiele formalności, ale najważniejsze, że pojawiła się szansa, która graniczy z pewnością. Musimy z niej skorzystać - podkreślał.

Zapytaliśmy, co na to szefowa Solidarności i była pracownica likwidowanego szpitala Marzena Pankiewicz. - Cieszę się, że w końcu pojawiło się jakieś światełko w tunelu. Chcemy odzyskać nasze pieniądze, dlatego jeśli ta informacja się potwierdzi, będziemy szczęśliwi - tłumaczyła. Podkreślała jednocześnie, że pracownicy nie zamierzają czekać na zaległe pensje aż do 2017 roku.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska