Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

STARY RYNEK 1: Przekazują pokoleniową pałeczkę

(kali) Data publikacji artykułu w "GL" > 13 lutego 2008
Edward Tuliszka i Edward Stankiewicz mają też winiarskie pamiątki
Edward Tuliszka i Edward Stankiewicz mają też winiarskie pamiątki fot. Tomasz Gawałkiewicz
Pionierzy zaprosili nas do odwiedzania Izby Wspomnień w Ratuszu.

ZAJRZYJ DO IZBY

ZAJRZYJ DO IZBY

Stowarzyszenie zaprasza od wtorku do piątku w godz. 10.00 - 16.00. W tym czasie można też dzwonić pod nr tel. 0 68 456 49 57.

Z każdym rokiem nas mniej - mówią członkowie Stowarzyszenia Pionierów Zielonej Góry. - Warto więc posłuchać tych, którzy pamiętają pierwsze powojenne dni w naszym mieście.

Dziś stowarzyszenie liczy 118 członków. Nie wszyscy są w stanie przyjść do Izby. To koledzy i koleżanki przychodzą do nich do domu. Organizują pomoc, przynoszą paczki i kwiaty. Wszyscy chcą jednak, by zachować ślad od zapomnienia. Bo pewne historie, wspomnienia odchodzą wraz z nimi. Chcą, by Izba Wspomnień żyła. Przekazywanymi opowieściami, pamiątkami. I pytaniami, zadawanymi przez młodszych mieszkańców miasta.

- Przychodzą do nas wycieczki, indywidualni turyści, ale chcielibyśmy, by zainteresowanie Izbą było większe. Może nie wszyscy jeszcze o niej wiedzą? Może szkoły nie pomyślą, że mogłyby u nas zorganizować lekcje? - zastanawia się Edward Tuliszka. - Wystarczy do nas wcześniej zadzwonić, jesteśmy w stanie zaprosić wielu pionierów, mających ciekawe historie.

Przyjdź lub zadzwoń

Prezes stowarzyszenie Edward Stankiewicz zachęca także mieszkańców do podzielenia się starymi dokumentami. Po skserowaniu zostaną oddane właścicielom. Wzbogacą zaś dokumentację o mieście.

- Cieszymy się, że red. Tomasz Czyżniewski tak pięknie pisze o historii miasta. Mamy tu zgromadzone i zalaminowane odcinki jego subiektywnego przewodnika - mówi kierujący historyczną sekcją Leszek Pendasiuk. - Od 1996 r. wydawany był Kwartalnik Pionierów, też mamy zebrane w formie książki te czasopisma. Choćby te wspomniane zbiory, zgromadzone tu pamiątki i zdjęcia to ciekawy materiał do wykorzystania przez uczniów naszych szkół.

Pierwsze dziecko w mieście

Regina Jankiewicz miała 15 lat, gdy w 1945 roku przyjechała ze Wschodu do Zielonej Góry.

- W bydlęcych wagonach przybyłam tu z dalekimi krewnymi. Ojciec zginął w Katyniu. Matka była gdzieś na Syberii. Ciężko mi było, pracowałam gdzie się dało. Ale miałam skończone osiem klas, więc wkrótce zaproponowano mi pracę w ratuszu - opowiada. - Dziś, po wielu latach, wróciła do ratusza jako członkini stowarzyszenia, dyżurująca w Izbie Wspomnień.

E. Tuliszka wspomina, gdy z rodzicami (mieli sześcioro dzieci) zamieszkał przy ul. Wrocławskiej, a ojciec pocztę uruchamiał.

- Mój zaś ojciec był pierwszym kolejarzem na Ziemiach Zachodnich - dodaje Teresa Tuliszka (z domu Krzyżosiak). - Przed ul. Chrobrego były ogródki pełne kwiatów, z ozdobnymi ogrodzeniami. Zachwyciło to miasto wszystkich od pierwszego z nim spotkania.

A pierwszym dzieckiem, które urodziło się w powojennej Zielonejgórze (taki obowiązywał zapis) był Tadeusz Piłat (15 lipca 1945). Jego symbolicznym chrzestnym został wojewoda poznański dr Feliks Widy-Wirski. Tę i wiele innych ciekawostek można poznać w Izbie Wspomnień.

Leszek Kalinowski
0 68 324 88 74
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska