Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stefan Niesiołowski. Duża medialność i... słaba aktywność

Jakub Nowak 68 387 52 87 [email protected]
Stefan Niesiołowski, poseł Platformy Obywatelskiej
Stefan Niesiołowski, poseł Platformy Obywatelskiej Mariusz Kapała
Fatalna opinia wśród samorządowców, dramatycznie niska liczba interpelacji, ale niemal wzorowa frekwencja podczas głosowań.

Stefan Niesiołowski, Platforma Obywatelska, wybrany głosami 36.993 osób

- Wystąpienia podczas posiedzeń Sejmu - 30
- Interpelacje - 2
- Zapytania - 2
- Pytania w sprawach bieżących - 0
- Oświadczenia - 0
- Podpisy pod projektami - 34
- Udział w głosowaniach - 98,98 proc. obecność
- Liczba dyżurów poselskich - raz na miesiąc.

W naszym plebiscycie Oceniamy Władzę 2015 możecie ocenić czteroletnią pracę i zaangażowanie 15 lubuskich parlamentarzystów (12 posłów i 3 senatorów) głosując na nich "na tak" lub "na nie" - Tu możesz głosować i sprawdzić aktualny ranking.

Stefan Niesiołowski w polityce jest właściwie od samego początku. Współtwórca Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, następnie reprezentant Akcji Wyborczej Solidarność, obecnie w Platformie Obywatelskiej. Były senator, wicemarszałek Sejmu, od dwóch kadencji wchodził do parlamentu jako reprezentant okręgu lubuskiego. Jak można podsumować jego mijającą kadencję?

Spoglądając na statystyki, nie można niestety powiedzieć za wiele dobrego. Mówiąc wprost: wypadają źle. A nawet bardzo źle. W ciągu minionej kadencji poseł wystosował zaledwie dwie interpelacje i dwa zapytania, którym nadano bieg. I tylko jedna z tych interwencji dotyczyła bezpośrednio woj. lubuskiego (chodziło o sposób podziału dotacji dla Uniwersytetu Zielonogórskiego), jednak trzeba przy tym też zaznaczyć, że odpowiednie pismo zostało przygotowane przez Waldemara Sługockiego i podpisali je wszyscy lubuscy parlamentarzyści. Marnie wygląda też liczba wystąpień S. Niesiołowskiego - zaledwie 30 w ciągu całej kadencji.

By nie opierać się jednak na suchych statystykach, dzwonię do posła, aby sam opowiedział, jak przebiegały minione cztery lata i czym konkretnie może się pochwalić.
- Miniona kadencja była bardzo dobra, przeprowadziliśmy wiele cennych inicjatyw, Polska dzięki temu jest jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się państw - odpowiada na moje pytanie S. Niesiołowski. - To zasługa rządu i przedsiębiorców, cieszę się, że mogłem w tym wszystkim uczestniczyć - twierdzi poseł PO.
Sam pracował w Sejmie w dwóch komisjach: Regulaminowej i Spraw Poselskich oraz w Komisji Obrony Narodowej, której jest przewodniczącym.
- Jak wygląda tam pana praca? - dopytuję.
- No, ale o co konkretnie chodzi? Proszę konkretnie pytać - odpowiada nieco zirytowany.
- Co konkretnie tam pan zrobił? - precyzuję.
- Uchwaliliśmy m.in. ustawę o organizacji dowodzenia, było też wiele innych ustaw, np. o mieszkaniach dla wojskowych... - odpowiada poseł.
- No dobrze, a jeśli chodzi o woj. lubuskie? Co pan robił w Sejmie? - pytam dalej.
- Udało się nam m.in. sprowadzić leopardy do Żagania, utrzymać jednostki wojskowe, dużo dobrego działo się także jeśli chodzi o drogi, zarówno autostradę A2 jak i drogę krajową nr 3 - odpowiada.
- A jak wyglądała współpraca z lubuskimi samorządowcami? - dopytuję.
- Generalnie dobrze, powstała np. hala sportowa w Zielonej Górze. No, ale to już trzeba się ich samych zapytać - odpowiada.

Tak też robię. Prezydent wspomnianej wyżej Zielonej Góry, Janusz Kubicki, który od wyborów samorządowych jest w miarę blisko z PO, i który przy dużej krytyce parlamentarzystów pochwalił jednak na naszych łamach pracę trzech z nich (właśnie z Platformy Obywatelskiej - Bukiewicz, Iwana i Sługockiego), na pytanie o ich partyjnego kolegę, posła Niesiołowskiego, wzdycha mi jedynie ciężko do słuchawki...

Pojmuję aluzję i dzwonię dalej. - Poseł Niesiołowski? Niech lepiej wraca do siebie. Tutaj nie zrobił nic - słyszę ostry ton kolejnego samorządowca...
Wspomniane fatalne opinie o pośle, określanym zresztą często złośliwie mianem "spadochroniarza", wśród włodarzy gmin i miast widoczne były już wcześniej. We wszystkich rankingach stworzonych przez Zrzeszenie Gmin Województwa Lubuskiego (w skład którego wchodzą wszyscy nasi samorządowcy) poseł Niesiołowski zajmował ostatnie miejsce...
- O jego zaangażowaniu może świadczyć to, ile razy był w ogóle podczas swojej kadencji w naszym regionie. Proszę go o to zapytać, bo ja go widzę tylko w telewizji - mówi mi ironicznie jeden z samorządowców.
Idąc za tą radą, wprost pytam posła PO o dyżury w regionie.
- Raz w miesiącu dyżuruję - odpowiada S. Niesiołowski.
- A kiedy konkretnie? - dopytuję.
- Różnie, nie pamiętam dokładnie dni. Teraz np. będę w środę - odpowiada krótko. Tak dla porównania: posłanka Bukiewicz dyżurowała w minionej kadencji około 100 razy, a poseł Marek Ast z Prawa i Sprawiedliwości, deklarował nam tydzień temu, że dyżuruje trzy razy... w tygodniu (o ile nie jest to oczywiście tzw. tydzień sejmowy). Warto też przypomnieć, że S. Niesiołowski, który startował z naszego regionu, ma tylko jedno biuro w woj. lubuskim - w Zielonej Górze. Drugie znajduje się w Łodzi.

Z pozytywnych rzeczy warto odnotować jednak niemal wzorową frekwencję posła PO podczas głosowań (prawie 99 proc. obecność w Sejmie). Gorzej jest jednak w innych kwestiach. Bardzo aktywny na co dzień w telewizji Niesiołowski w ciągu czterech lat ani razu nie zadał pytania w sprawach bieżących i ani razu nie wydał oświadczenia z mównicy sejmowej. Liczba jego podpisów, pod projektami poselskimi, zamyka się z kolei w liczbie 34.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska