Mistrz Węgier po czterech kolejkach miał na koncie jedno zwycięstwo i trzy porażki. Jednak w odróżnieniu od Stelmetu w trzech meczach poniósł wielkie klęski, bo rywale odprawiali go z różnicą kilkudziesięciu punktów. Nasi wczorajsi rywale potrafili jednak po dramatycznym spotkaniu pokonać Dinamo Sassari, które raczej nie będzie miało kłopotu z awansem do drugiej rundy. Stąd nie można było podejść do tego spotkania na jakimś luzie i w przekonaniu, że wygramy obojętnie od tego co pokażemy na parkiecie. Goście walczyli ambitnie, to im trzeba oddać.
W pierwszej kwarcie zielonogórzanie byli nieco rozkojarzeni. Na parkiecie szalał najlepszy strzelec Szolnoki David Vojvoda. W 7 min kiedy Węgrzy wygrywali 12:10, on w pojedynkę uzyskał dla nich aż dziesięć. To, że nasz rywal dotrzymywał nam kroku nie było związane z jakąś rewelacyjną jego grą ale naszą niefrasobliwością w obronie. Pozwalaliśmy gościom na zbyt wiele i ku zaskoczeniu w pewnym momencie mieliśmy nawet cztery punkty straty.
Stelmet BC Zielona Góra - 83
Szolnoki Olaj - 63
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
