Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stelmet Enea BC - Legia Warszawa. Czekamy na dobrą grę i zwycięstwo zielonogórzan

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Fragment spotkania w hali CRS w poprzednim sezonie w którym Legia stawiła nam mocny opór. Jak będzie w czwartkowy wieczór?
Fragment spotkania w hali CRS w poprzednim sezonie w którym Legia stawiła nam mocny opór. Jak będzie w czwartkowy wieczór? Mariusz Kapała
W czwartek meczem Stelmet Enea BC - Legia Warszawa zaczyna się czwarta kolejka rozgrywek. Nasz zespół debiutuje w ekstraklasie przed własną publicznością. Liczymy na zwycięstwo.

Obie ekipy słabo wystartowały. Stelmet miał trzy kolejne wyjazdowe mecze. O dwóch, w Lublinie ze Startem (79:84) i w Toruniu z Polskim Cukrem (82:92) nie da się powiedzieć wiele dobrego. Zespół podobał się w zwycięskim pojedynku w Ostrowie Wlkp ze Slam Stalą (88:82). Legia przegrała w inauguracji w Toruniu z Polskim Cukrem 70:79, potem u siebie, ze wskazywanym jako faworyt rozgrywek, Anwilem Włocławek 87:94. Te dwie porażki w sumie można było jakoś przewidzieć. Jednak przegrana ostatniej niedzieli we własnej hali z beniaminkiem Astorią Eneą Bydgosz 69:71 to już spora niespodzianka.

Legia to klub, który kiedyś odnosił wielkie sukcesy w naszej ekstraklasie. To już jednak zamierzchła historia. Starsi kibice, jeszcze Zastalu, pewnie pamiętają mecze w Drzonkowie z Legią. To już był inny warszawski zespół, który w tamtych czasach już tylko bronił się przed spadkiem. Następnie było jeszcze gorzej, bo Legia zniknęła na wiele lat z rozgrywek. Potem było wiele sezonów w drugiej lidze, wreszcie awans. Pierwszy sezon po powrocie do ekstraklasy był koszmarny i warszawianie zachowali miejsce w elicie tylko dlatego, że wycofali się Czarni Słupsk. Jednak poprzedni to już znacznie lepsza gra. Ósme miejsce, awans do play off, wielki opór postawiony późniejszemu brązowemu medaliście, Arce Gdynia i porażka 2:3. W tym sezonie warszawianie mają jeszcze większe ambicje. Macedoński trener Tane Spasev zmontował ciekawą ekipę. Z poprzedniego sezonu został silny skrzydłowy Austraalijczyk Keanu Pinter, doszli skrzydłowy Kongijczyk Romaric Belemene, amerykański środkowy Michael Finke, rozgrywający Drew Brendon i ich rodak, obrońca Isaac Sosa. Z Legią związał się wychowanek Zastalu Filip Matczak. W poprzednim sezonie był wypożyczony do warszawskiego klubu. Mógł wrócić do Zielonej Góry, ale ostatecznie wybrał Warszawę. W Legii jest kilku polskich zawodników. Ich CV może nie jest imponujące, ale to gracze którzy jeszcze wszystko mają przed sobą.

Legia grała w eliminacjach Ligi Mistrzów. Po przebrnięciu przez pierwszą rundę nie dała radu z rosyjskim Niżnym Nowogrodem, ale trafili do fazy grupowej Pucharu Europy. Tak więc podobnie jak Stelmet nasz rywal przynajmniej przez ostatnie miesiące będzie bardzo zapracowanym zespołem.

Co na to nasza ekipa? Zagraliśmy już w tym sezonie sześć spotkań (po trzy w lidze VTB i w ekstraklasie). Wydawało się że najgorsze mamy już za sobą, ale mecz w Toruniu, a przede wszystkim styl tej porażki pokazał, że jak powiedział kapitan zespołu Łukasz Koszarek jego koledzy ,,muszą się uczyć siebie nawzajem”. Dziś jest znakomita okazja do tego by wszystkie tryby zespołu zaczęły funkcjonować. Legia to solida ekipa, prowadzona przez dobrego szkoleniowca, ale jak się zdaje, nasz zespół, mimo wszystkich zastrzeżeń, ma więcej jakości. Oczekujemy więc walki, zaangażowania i dobrych decyzji. W poprzednim sezonie w Warszawie wygraliśmy z Legią 76:59, a w Zielonej Górze, po wyrównanym spotkaniu 100:96. Mecz w czwartek o godz. 17.30. Transmisja w Polsacie Sport.

Zobacz też: Dlaczego Stelmet Falubaz Zielona Góra nie zdobył medalu?

ZOBACZ TEŻ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska