Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stelmet Enea BC Zielona Góra zakończył pucharową przygodę w bardzo złym stylu

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Zielonogórzanie nie trafiali nawet z bardzo   dobrych pozycji.  Szkoda...
Zielonogórzanie nie trafiali nawet z bardzo dobrych pozycji. Szkoda... Basketball Champions League
Stelmet Enea BC zakończył pucharową przygodę. Zielonogórzanie w rewanżowym meczu 1/8 Ligi Mistrzów przegrali na wyjeździe z AS Monaco 60:90 (21:25, 10:25, 16:26, 13:14).

Punkty dla naszego zespołu: Savović 7, Murić i Dragicević po 6, Kelati 5 (1), Koszarek 0 oraz: Gecevicius 14 (3), Matczak 10 (2), Florence 5 (1), Zamojski 4 (1), Mokros i Hrycaniuk po 3, Hernandez 0; dla gospodarzy: Cooper 21, Robinson 10 (1), Kikanović 8, Rudez 7 (1), Gładyr 7 oraz: Lacombe 18, Craft 10 (2), Evans 10 (1), Traore 7, Loubaki 4 (1), Joseph 1, Polnas 0. W pierwszy meczu w Zielonej Górze Monaco wygrało 84:82 i ten zespół powalczy w ćwierćfinale.

Opisywanie przebiegu tego meczu nie ma sensu. Graliśmy jak na mistrza kraju i zespołu, który chce odegrać jakąś rolę w europejskich pucharach, przystało przez trzy, lub cztery minuty. Potem pogrążyliśmy się w chaosie, własnej słabości i momentami zawstydzającej dyspozycji. Druga połowa pierwszego spotkania nastawiła wszystkich optymistycznie. Wydawało się, że przy maksymalnej koncentracji możemy powalczyć w Monako. Powtarzali to zawodnicy, szefowie klubu i szkoleniowiec. Oczywiście wszyscy podkreślali, że zespół musi walczyć nie na 100, a 110 procent. Wspominano, że to najważniejsze spotkanie wyjazdowe z dotychczasowych w tym sezonie i błędy, które pojawiały się w potyczkach ligowych nie mogą zdarzyć się w starciu a AS Monaco.

Jak było, widzieliśmy. O naszej słabości mówi, wręcz krzyczy, statystyka. W rzutach za dwa wypadliśmy wręcz tragicznie. Skuteczność wynosiła 18,9 (7 trafień na 37 rzutów) przy 65,2 proc. (30/46) rywala. Skuteczność rzutów z gry też wyglądała fatalnie. Mieliśmy 26,8 proc. (16/56) przy 53,7 proc. (36/67) Monaco. Nieźle wypadliśmy w rzutach za trzy. Skuteczność 47,4 proc. (19/9) jest przyzwoita (gospodarze 28,8 proc. - 6/21) ale to niczego nie uratowało. Przegraliśmy zbiórki 33:43, asysty 9:20. Najgorsze, że kompletnie zawiedli ci, na których liczyliśmy najbardziej. Łukasz Koszarek rzucał siedmiokrotnie i ani razu nie trafił. Boris Savović miał 1/8, Vladimir Dragicević 2/7, Thomas Kelati 1/5, doświadczony Adam Hrycaniuk 1/7. Jeśli oni totalnie zawalili, to czego można było wymagać od pozostałych?

- Pierwsza kwarta była solidna w ataku - powiedział w rozmowie z Radiem Zielona Góra Andrej Urlep. - Trochę gorzej było w obronie. Niestety, w ataku nie wykorzystaliśmy otwartych rzutów spod kosza i wolnych. Na tym nasza gra się skończyła. Oni odskoczyli, a z naszej strony nie było żadnej opcji byśmy wrócili do meczu. W drugiej połowie w Zielonej Górze zagraliśmy bardzo dobrze, tutaj wręcz ragicznie. Biorąc pod uwagę pierwsze spotkanie i to jak grają Francuzi, mówiliśmy jak i co robimy. Niestety nie zrobiliśmy tego. Mieliśmy problem w obronie jeden na jeden, a jak masz z tym problem, to ciągle jesteś spóźniony.

Łukasz Koszarek: - Zagraliśmy bardzo słaby mecz. Trudno tu cokolwiek komentować. Jest nam wstyd, że tyle ludzi przyjechało, a my tak słabo graliśmy. Oni robili swoje, a my pokazaliśmy słabość tak w obronie jak i w ataku, więc cóż tu mówić...

- Ten mecz nie wyglądał tak jak byśmy chcieli - dodał Filip Matczak. - Popełniliśmy bardzo dużo błędów. Oni zagrali podobnie jak w Zielonej Górze. W naszej hali mieli jakby dwie twarze i w drugiej połowie, kiedy my graliśmy lepiej, już im tak dobrze nie szło. Tu trzymali wysoki poziom, byli agresywni, zaangażowani. Oni spisali się świetnie, ale nie da się ukryć, że to my swoją postawą daliśmy im wygrać.

Tyle trener i zawodnicy. Zapowiadając mecze z AS Monaco pisaliśmy, że faworytem tego starcia jest zdobywca Pucharu Francji. Podkreślaliśmy jednak, że jeśli nasz zespół przegra i odpadnie z Ligi Mistrzów po dobrych meczach, pokazaniu fajnego basketu i po zaciętej walce nikt nie będzie miał do Stelmetu pretensji. I tak było po spotkaniu w Zielonej Górze. Jednak to co pokazali nasi koszykarze w Monako sprawia, że mamy pretensje. I to spore...

Zobacz też: Prezentacja modelu rzeźby Andrzeja Huszczy w Zielonej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska